Polonia bardziej brutalna niż Korona

korzyemk

Dawno nie widzieliśmy zespołu, który przyjechał na Arenę Kielc i sprawiał wrażenie… bardziej zdeterminowanego niż gospodarze. Korona – szczególnie w drugiej połowie – była nie do poznania. Apatyczna, bez pomysłu, bez zaangażowania. Dopiero po strzeleniu gola w ostatnich dziesięciu minutach, kielczanie zaczęli przypominać samych siebie.

Polonia wyszła szybko na prowadzenie – w polu karnym Stano pociągał Wełnę za – nomen omen – koszulkę. Karnego na bramkę pewnie zamienił Todorovski – jeden z lepszych piłkarzy na boisku. Jeszcze przed przerwą mógł być remis po strzale Korzyma, który nie przebił się przez chaos panujący w polu karnym.

W drugiej połowie Ojrzyński dał pograć wychowankom – Cebuli i Angielskiemu, ale obu zżarł stres. Szczególnie Cebulę, który, mimo wszystko, bardziej nam się podobał. Widać, że chłopak ma pomysł, wizję. Jeśli chodzi o Angielskiego – miał na nodze trzy punkty, ale zachciało mu się walić rogala po długim rogu. Od 90% ligi już teraz odróżnia go jednak to, że większość zamknęłaby oczy i waliła przed siebie.

Co w meczu ekstraklasy dzieje się w 58. minucie? Piłkarze padają ze zmęczenia! Wełna – jeden z rekordzistów – zszedł już właśnie w tej minucie. Powód? Złapały go skurcze. Zastanawialiśmy się, czy nie… z głodu. Taki Miłosz Przybecki znakomicie sobie radzi z problemem biedy i niedożywienia. Ostatnio dla przykładu był na rybach. Tanio, ekonomicznie.

Miano kretyna kolejki ląduje w rękach Tomasza Hołoty. Trzymał Korzyma w pół w sumie niegroźnej sytuacji, mając już na swoim koncie żółtą kartkę. Gratulujemy!

Pin It