Na sobotni hit Serie A pomiędzy Interem a Romą udało się 64 polskich kibiców zrzeszonych pod przewodnictwem oficjalnego fanklubu „Nerazzurrich” – Fanatici Dalla Polonia. Wyjazd jak wyjazd, nie pierwszy, nie ostatni – na uwagę zasługuje jednak akcja naszych rodaków pod San Siro jeszcze przed meczem.
Polscy tifosi 18-krotnych mistrzów Italii rozegrali swój własny mecz na parkingu pod stadionem. Piotr Czerwiński pomysłodawca i organizator akcji w rozmowie z FootBar.pl.
* * *
Jak dokładnie wyglądał Wasz event?
Akcję zaplanowałem kilkadziesiąt dni wcześniej, ale wszystkie szczegóły ustaliliśmy już na miejscu. Luźna gra i wiele zabawnych sytuacji. Warunki były ciężkie, forma niektórych zawodników po długiej podróży również (śmiech). Po zakupie biletów wróciłem wcześniej od innych, ogarnąłem bramki, które przywieźliśmy z Polski, koszulki. Wrócili chłopcy, podzieliliśmy się na drużyny (7 vs 7) i zaczęliśmy mecz pod San Siro. Graliśmy około 10 minut, a obok nas stawali kibice zmierzający na mecz. Mieliśmy nawet sędziego, który z czasem zaczął grać z jedną z drużyn. W pewnym momencie na boisko wbiegła jakaś kobieta z obcego kraju i również zaczęła grać razem z nami (śmiech). Wynik? Bodajże 1:1.
Skąd pomysł na taką akcję?
Nie od dziś jestem fanem spontanicznych akcji. Stwierdziłem, że wyjazd kibiców na mecz to świetna okazja aby zrobić coś szalonego… no i zrobiliśmy (uśmiech).
Wiem, że Wasz event wsparł oficjalny sponsor Interu Mediolan, polska firma Oknoplast.
Tak – zagraliśmy pod San Siro w koszulkach ufundowanych przez firmę Oknoplast. Mówiąc szczerze na początku nie wierzyłem, że to się uda, ale gdy odpakowałem przesyłkę z trykotami, nie tylko moje marzenia się spełniły. To wspaniałe uczucie i wielka duma, gdy sponsor twojej ulubionej drużyny wspiera również jej kibiców. Fajne jest również to, że owe koszulki zostały przekazane dla Fanatici Dalla Polonia, które będzie grało w nich na ogólnopolskich turniejach kibiców piłkarskich.
Później udaliście się na mecz. Wszyscy wiemy jak wyglądało to na murawie. Pytanie – jaka atmosfera na trybunach?
Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć na własne oczy! Cały stadion wykrzykuje nazwiska piłkarzy, rozbrzmiewający hymn Interu, świetny doping i oprawa na Curva Nord! Mówiąc szczerze wynik przeszedł obok mnie. W sercu została atmosfera, której nigdy nie zapomnę. Nie ma mowy o smutku. Interista to styl życia, gdzie jesteś ze swoim klubem na dobre i na złe. Atmosfera poprawiła każdemu nastrój.
ROZMAWIAŁ: DOMINIK POPEK