Piotr Dziewicki przed derbami

PREZENTACJA POLONII

Derby Warszawy zbliżają się wielkimi krokami. Cała piłkarska Polska ostrzy sobie zęby i liczy na wspaniałe widowisko. Podobnego zdania jest Piotr Dziewicki, który spędził przy Konwiktorskiej 12 sezonów. W swoich rozważaniach stwierdza, że klimat Polonii, niepowtarzalna atmosfera na stadionie i duch legendy tego klubu spowoduje, że „Czarne Koszule” wygrają dzisiaj 3:1…

***

Jak każdy piłkarz, który kiedyś uczestniczył w derbach Warszawy wspominam je z niezwykłym sentymentem. Takie spotkania wyzwalają niesamowite emocje, na trybunach jest zawsze komplet widzów. Ta atmosfera, ten klimat powoduje, że człowiekowi się bardziej chce.  Wszystkie oczy skierowane są wówczas na piłkarzy. Kiedyś było jednak troszkę inaczej. Teraz duża rola przed trenerami, którzy mają obowiązek odpowiednio przygotować zawodników pod względem mentalnym. Tak, aby gracze wiedzieli, jak ważne jest to wydarzenie dla klubu, dla Warszawy. Derby sprzed lat miały inny wymiar, bo piłkarze dłużej grali dla jednego klubu, przywiązywali się do barw. Więcej ludzi z danego regionu, którzy się z nim utożsamiali, widniało w kadrach Legii, czy Polonii. Cała rola trenerów w tym, aby dzisiejsze derby stały na dobrym poziomie. To nie jest zwykły, kolejny mecz w sezonie, tylko niezwykle ważne wydarzenie dla miasta. Z każdymi derbami otwiera się nowa historia. To trzeba szanować, bo to jest w piłce piękne.

Wychowałem się na Polonii, grałem tam wiele lat, swoje sukcesy odniosłem właśnie w Warszawie. Najmilej wspominam mistrzostwo Polski, które przypieczętowaliśmy trzy kolejki przed końcem sezonu przy Łazienkowskiej! Pokonaliśmy Legię 3:0. To dopiero było przeżycie. Dzięki derbom – nie tylko Warszawy, ale i Krakowa, Śląska – tworzymy nową historię. Nie jestem szowinistą i wspominam te derby z obopólnym szacunkiem. Przywiązanie do barw, respekt dla rywala. Musimy takie rzeczy pielęgnować.

Wiele razy tłumaczyło się przed derbami dziennikarzom, że to tylko kolejne spotkanie o trzy punkty. Zrzucało się z siebie odpowiedzialność, przerzucając ją na rywala. Nic z tych rzeczy. W życiu nie podszedłem do spotkania z Legią tak, jakby był to zwykły mecz. Zawsze były drobne dreszcze, nerwy i ta niezwykła adrenalina, która pomagała na boisku. Może to dlatego, że wychowałem się w tym klubie? Nie wiem, ale podejrzewam, że każdy z występujących piłkarzy ma podobne odczucia, a gadanie typu „to mecz tylko o 3 punkty” jest zwykłą kurtuazją i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Dla kibiców to najważniejsze starcie w sezonie. Piłkarze muszą to uszanować i się podporządkować.

Co do dzisiejszego klasyku – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że faworytem jest Legia. Polonia ma jednak niepowtarzalnego ducha, ambicję, wolę walki. Często w niekonwencjonalny sposób potrafi przechylić losy meczu na swoją stronę. Stawiam na wynik 3:1 dla Polonii. Mimo ubytków kadrowych, problemów organizacyjnych „Czarne Koszule” mogą wygrać. Polonia zawsze miała mniejsze, czy większe kłopoty. Dzięki nim zawodnicy byli zahartowani. Nie inaczej jest teraz. Ale klimat panujący w tym klubie, atmosfera, historia wyzwala w człowieku specyficzne emocje. Czuć echa ludzi, którzy polegli na tym stadionie, gdzieś to się w powietrzu unosi. Stąd ten dreszczyk emocji, w zasadzie podczas każdego meczu. Nie ma pięknego, nowoczesnego obiektu, a mimo to jest na Polonii niepowtarzalna atmosfera. Ten klub to historia polskiej piłki.

PIOTR DZIEWICKI

Pin It