Piątek przy piwie. Legia w LM? (2)

c8b5583d561cff07ff7396afecb89316

Co tydzień, zawsze w piątek, będziecie mogli przeczytać kolejne odcinki naszego nowego cyklu – „Piątek przy piwie”. Konwencja jest bardzo prosta – 2/3 osoby z naszej redakcji plus jakiś gość z zewnątrz będą dyskutować na wybrany przez nas wcześniej temat. Dziś pogadaliśmy o – nie mogło być inaczej – szansach Legii Warszawa, świeżo upieczonego mistrza Polski, w europejskich pucharach. Tym razem do rozmowy zaprosiliśmy Marcina Szymczyka, redaktora serwisu legia.net. Zapraszamy!

Jakub Białek: Jakbym wam dzisiaj powiedział, że Legia jako pierwszy zespół od tylu lat zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów, to popukalibyście się w czoło?

Marcin Szymczyk (legia.net): Nie pukałbym się w czoło, ale z pewnością bym się ucieszył. Dziś trudno mi to sobie wyobrazić. Artur Jędrzejczyk już odszedł z klubu. W trakcie sezonu karierę zakończył Tomasz Kiełbowicz, po sezonie taką samą drogą pójdą Michał Żewłakow i Dickson Choto. To spore problemy dla defensywy. Poza tym Legia ma obecnie najwolniejszy atak w lidze – nikt nie należy do sprinterów. Nie ma klasycznego rozgrywającego. Jest więc sporo braków. Awans byłby miłą niespodzianką, ale bardziej realnym celem jest faza grupa Ligi Europy.

JB: O ile stratę Jędrzejczyka trzeba traktować bardzo poważnie, o tyle Żewłak, Kiełbowicz czy Choto to byli raczej statyści.

MS : Ale ktoś ich musi zastąpić – Żewłak to kapitan i ważna postać w szatni. Choto i Kiełbik też w szatni odegrali znaczącą rolę.

Łukasz Grabowski: Legia nie wejdzie do Ligi Mistrzów. Chciałbym się mylić, ale to nie jest drużyna, która w przekonujący sposób wygrywała z ligowymi rywalami. Dlatego nie wydaje mi się, żeby była na tyle mocna, by awansować do LM. Jeżeli się uda, to będzie można mówić o ogromnym szczęściu. Legia ma olbrzymie problemy w każdej formacji. Każdej. Wojciech Kowalczyk powiedział, że musi kupić 6-8 zawodników, żeby marzyć o LM i ja się z nim zgadzam.

MS : Przede wszystkim to musimy mieć szczęście w losowaniu Dopiero wtedy będzie można mówić o szansach. Kompletnie się nie zgadzam z 8 zakupami. Legia ma drużynę, nie trzeba jej tworzyć od nowa. Natomiast 3-4 wzmocnienia (nie uzupełnienia) są wskazane.

JB: Łukasz, mówisz o 6-8 transferach, ja odwrócę kota ogonem i zapytam czy nie boicie się, że Legia obierze standardową drogę polskiego klubu po zdobyciu mistrza Polski i wyprzeda największe gwiazdy? Jędrzejczyka już sprzedała, mówi się też o odejściu Koseckiego.

ŁG: Powiem tak, jak prezes Leśnodorski dostanie ofertę rzędu 2-3 mln euro za Kosę, to go sprzeda. Awans do Lm nie jest pewny, a kasa za skrzydłowego będzie tu i teraz. A co do reszty, to odejść może jeszcze Kuciak. Furman i Łukasik raczej zostaną, a poza nimi, to Legia nie ma kogo sprzedawać.

MS : Spokojnie, Kosecki nie ma ofert, jest jedynie zainteresowanie. Myślę, że nikt już nie odejdzie latem. Natomiast taki jest los polskich klubów i takie realia, że ci najlepsi będą odchodzić – między nami a np. Rosją jest zarobkowa przepaść…

JB: Myślisz, że za pieniądze za Jędrzejczyka Legia wzmocni defensywę, która obecnie jest w strzępach, żeby realnie myśleć o LM?

MS: Tak, te pieniądze będą przeznaczone na wzmocnienia. Jeszcze pół roku temu nie miałbym takiego przekonania, ale prezes Leśnodorski różni się od poprzedników
kupowanie wyróżniających się piłkarzy z naszego podwórka to dobra droga?

ŁG: Też mi się tak wydaje, że te pieniądze zostaną przeznaczone na nowych zawodników. Pytanie, czy na wzmocnienia, czy uzupełniania.

MS: No i właśnie tutaj jest wiele niejasności. A jeśli Inaki Astiz nie przedłuży umowy z Legią to będzie naprawdę źle, bo defensywę trzeba będzie budować od nowa. Ma przyjść zdolny i dobry Brazylijczyk. Ale Polska to inna kultura, inny sposób gry, klimat – nie wiadomo, kiedy taki gracz zaskoczy.

ŁG: Wiesz, zależy kogo Legia chce kupić. Taki Przybecki, czy Kamiński to dobry wybór. Obaj w miarę młodzi i potrafiący kopać piłkę. Wydaje mi się, że największy problem będzie ze znalezieniem dobrego rozgrywającego. O ile ligę polską można bez takiego zawodnika wygrać, to już w europejskich pucharach nie ma czego szukać.

JB: Ja mam wrażenie, że Legia idzie trochę na łatwiznę. Bierze graczy znanych, sprawdzonych. Wzorem dla polskich klubów pod tym względem powinien być Lech Poznań, który co roku wyciąga zupełnie anonimowych piłkarzy z różnych lig i prawie zawsze stają się oni gwiazdami ekstraklasy.

MS: Lech powinien być wzorem? Tutaj bym polemizował. To Akademia Legii była pierwsza, wypuściła wielu chłopaków i Lech dopiero wtedy poszedł taką samą drogą. Legia bierze graczy znanych? A kto rok temu znał Furmana, Łukasika czy Koseckiego – tego ostatniego z boiska a nie przez pryzmat ojca?

ŁG: Marcinie, chyba mylisz sprawę transferów ze szkoleniem. O ile działka szkolenia młodzieży, to dominacja Legii, to już przy transferach tak różowo w Warszawie nie jest. Cztery zimowe transfery Legii i żaden z pozyskanych piłkarzy nie był wzmocnieniem. Wszyscy tylko uzupełniali kadrę

MS: No to przecież to jest najlepsza droga z możliwych – kupowanie graczy wyróżniających się z innych klubów. W ten sposób powstała Legia w latach 90-tych co skończyło się Ligą Mistrzów.

ŁG: Do Lecha trafił Hamalainen i od razu zjadł 3/4 ligi.

JB: Polski piłkarz to drogi piłkarz. Poza tym, umówmy się, taki Brzyski czy Jodłowiec ligi nie zawojowali.

ŁG: I nie zawojują.

MS: Oceniasz transfery Legii po trzech miesiącach? Mam nadzieję, że za pół roku będziesz musiał zmienić zdanie. To jest właśnie typowo polskie i błędne podejście. Lewandowski dostał w Dortmundzie rok na aklimatyzację i nikt od niego niczego nie wymagał. U nas trzeba już i teraz. Bez sensu. Nawet Jodłowiec grający wcześniej w Śląsku i Polonii powiedział że gra w Legii to zupełnie inna skala trudności. Spokojnie, jeszcze pokażą co potrafią.

JB: Czyli rozumiem, że nie ma co się nastawiać na awans do LM i transfery poczynione w tym okienku nie będą robione pod puchary, ale pod przyszły sezon?

ŁG: Chyba lepiej zrobić dwa bardzo dobre transfery niż 4 średnie i czekać aż któryś może wypali.

MS: Nawet prezes Legii sugeruje, by się nie napalać na LM, oczywiście spróbować trzeba, natomiast wcześniej zostało popełnionych zbyt wiele błędów w polityce transferowej by już teraz oczekiwać cudu. Weźmy pod uwagę choćby to, że tylu zawodnikom kończą się kontrakty z końcem jednego sezonu. Albo to, że krocie zarabiają ci co nie grają – ktoś źle ocenił ich potencjał i możliwości. I tak można długo – zakupy z sezonu truskawkowego do dziś odbijają się czkawką.

ŁG: Smutne, że mając tak ułatwioną drogę do LM my cały czas rozpatrujemy awans do tych rozgrywek w kategoriach cudu.

MS: Nigdy nie wiesz czy transfer wypali od razu, nikt nie da ci takiej pewności. Możesz kupić gracza za 2 mln euro i też się rozczarować. Po prostu nasza liga jest inna, bardzo siłowa. Ktoś może błyszczeć a Argentynie, a u nas dostanie kilka razy po Achillesach, nie będzie miał tyle miejsca i czasu na rozegranie piłki i się pogubi. To nie smutne, co realistyczne. W piłce rządzi pieniądz. Tylko mając ogromne portfele można stworzyć drużynę z dnia na dzień – przykład Chelsea. Legia musi budować i robi to dobrze. Nie jest jeszcze gotowa na LM, ale wstydu nie przyniesie.

ŁG: Dinamo Zagrzeb, CFR Cluj, FC Nordsjalland – to tegoroczni uczestnicy LM z mniejszym niż Legia budżetem. Bez przesady, że tylko pieniądz rządzi. Da się wynaleźć dobrych grajków za małe pieniądze. Legia ma niesamowity potencjał i dlatego wymagam od niej więcej.

MS: Powiedziałem, że rządzi pieniądz gdy chcemy od razu zbudować drużynę!

JB: Odnieśmy się jeszcze do transferu Jędrzejczyka – wy byście go wypuścili z klubu? Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajny gest, no i 2 miliony euro to ogromne pieniądze. Z drugiej – to chyba najpewniejszy punkt drużyny wiosną.

MS: Jeśli chcecie od razu awansu do LM to potrzebne są furmanki pełne pieniędzy bo budowa obecnej Legii zaczęła się w styczniu

JB: Furman nie wystarczy, muszą być furmanki (śmiech)

ŁG: Jeżeli jest tak jak mówi Marcin, czyli Legia nastawia się na LE, to dobrze, że Jędzrzejczyk odszedł. Dwie bańki to sporo i Legia może kupić za to nawet dwóch-trzech piłkarzy. I potem spokojnie budować skład na drugie z rzędu mistrzostwo i LM w sezonie 2014/15.

MS: No tak, ale po pierwsze 2,2 mln euro to prawie tyle ile Legia dostała za Wolskiego czyli nie do pogardzenia. A Jedza zarobi 6 razy tyle co w Legii, stanie się milionerem. Blokowanie tego transferu byłoby bez sensu. A tak taki Kamiński może sobie pomyśleć, z tej Legii można się wybić i zarobić godne pieniądze…

JB: Z drugiej strony patrzy na Rudniewa i Lewandowskiego i myśli: „cholera, tu też można”.

ŁG: Takie gdybanie. Nawet z Polonii czy z Widzewa można się wybić.

MS: Ale w Lechu łatwiej jest napastnikom niż obrońcom.

JB: Niby czemu?

MS: Wspomniałeś Rudniewa i Lewego. To wymień dwóch defensorów co za dużą kasę poszli do innej ligi i grają w silnych zespołach. Murawski poszedł na wschód i szybko wrócił…

JB: Ale to nie świadczy o tym, że obrońcy mają trudniej, tylko o tym, że zwyczajnie trafiło się dwóch świetnych napastników. Umówmy się – na ten moment o wiele bliższy transferu jest Kamiński (obrońca) niż Ślusarski (napastnik).

MS: Pewnie, skala talentu obu graczy jest nieporównywalna. Temat zszedł na porównania z Lechem a chyba nie o tym miało być. Fakty na razie są takie, że Legia wygrała dwa razy z Lechem i zdobyła dublet. Na dziś jest drużyną lepszą.

ŁG: Jak nie uda się awansować do LM, to o co Legia będzie walczyć, o ile będzie walczyć, w LE?

MS: To co napiszę zabrzmi jak frazes – Legia zawsze walczy o mistrzostwo Polski i to się nie zmieni. Natmaist w LE każdy będzie chciał powtórzyć sukces drużyny Maćka Skorży czyli o awans z tej grupy. Legia powalczy o LM i na pewno da z siebie wszystko, ale dzis, nie znając ruchów transferowych powiedziałbym, ze bliżej Legii do Ligi Europy.

JB: Na koniec, żeby spiąć to wszystko klamrą, podajcie trzech piłkarzy z krajowego podwórka, których najchętniej widzielibyście w Legii, bo rozumiem, że tą drogą będzie podążać warszawski klub podczas letnich zakupów.

ŁG: Przybecki, Hamalainen, Kamiński.

MS: Trzech piłkarzy życzeniowo – Messi, Pepe i Iniesta.

ŁG: Z polskiego podwórka!

JB: Serio wziąłbyś Pepe?

MS: Tak, potrzebny jest taki zawodnik do zadań specjalnych. A tak poważniej – Kamiński, Celeban i snajper spoza naszego kraju. W polskiej lidze brak napastników – nie ma z czego wybierać.

JB: Kamiński, Celeban i Loverencsics/Quintana.

Pin It