Ci, którzy francuskiego nie znają, mogą zastanawiać się, czy „Perquis” w tym pięknym języku nie oznacza czasem pecha. Polski obrońca to uosobienie wszystkich nieszczęść związanych z kontuzjami. A to zderzy się z rywalem, a to zrobi sobie krzywdę, podnosząc sztangę. Często odwołujemy się do słów Wojtka Kowalczyka i tak zrobimy również tym razem.
Ciągłe problemy i kontuzje zawodnika sprawiają, że tracimy wartościowego obrońcę. Chcemy czy nie, Damien gra na poziomie zdecydowanie wyższym, aniżeli dół tabeli ligi rosyjskiej, o naszej Ekstraklasie nie wspominając. Wraz z pęknięciem szczęki zawodnikowi odjechał ostatni pociąg do reprezentacji Polski. Wypada tylko powiedzieć klasyczne „szkoda”, bo w obliczu problemów reprezentacji z defensorami, obecność Perquisa na pewno mogłaby pomóc. Polski futbol nie może lekceważyć gościa, który gra w Primera Divison. Na początku sezonu był raczej rezerwowym, jednak ostatnio trener Betisu Sevilla, Pepe Mel, dawał mu więcej szans na boisku aż w końcu Polak dostał się do pierwszej jedenastki.
Nie możemy stawiać na piłkarza, który – jak otworzy lodówkę – to się przeziębia.
Wojciech Kowalczyk
Kontuzja sprawiła. że defensor Betisu długo na boisko nie wróci, a koło nosa przejdą mu mecze w Lidze Europy i ligowy z Barceloną. Absencja może potrwać aż do końca roku. Lista wypadków od momentu uzyskania polskiego paszportu ciągnie się jak lista porażek Legii w Lidze Europy. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że to polski dokument przyniósł piłkarzowi pecha. Ostatni uraz to już siódma kontuzja, która Perquisa eliminuje na miesiąc lub dłużej. Co ciekawe, obrońca Betisu doznaje urazu już trzeci rok z z rzędu, w niemal tym samym momencie. W sezonie 11/12 był to uraz przywodzicieli, rok później naderwanie włókna mięśniowego, a teraz złamanie szczęki.
Podczas kiedy toczy się debata na temat przydatności Ludovica Obraniaka w reprezentacji Polski, o Perquisie nikt nie mówi, bo nawet nie ma takiego tematu. Pamiętamy złamanie ręki z kwietnia 2012 roku, nie mamy pewności, czy ten piłkarz nie rozsypie się w decydującym momencie. Perquis ujął polskich kibiców swoją walecznością podczas EURO 2012, ale skrupułów mieć nie możemy. Samą determinacją nic nie zdziałasz, niestety, taka jest prawda.
Choć trener Adam Nawałka mówił, że nie przekreśla żadnego zawodnika, czas Perquisa w reprezentacji Polski dobiegł chyba końca…
KAMIL ROGÓLSKI
fot: Marca.com