W poprzedni weekend (08-10.03) rozegrano mecze o prymat wśród klubów wywodzących się ze wschodnich landów Niemiec. O żółtą koszulkę lidera w byłej NRD zagrały Energie Cottbus z Unionem Berlin (2:1) i Erzgebirge Aue (1:0) z Dynamem Drezno. Z tej okazji zapraszamy Was do wehikułu czasu…
Nie pytajcie jak, ale jakimś cudem, przed nieco ponad tygodniem, dotarła do mnie informacja, iż w ramach rozgrywek 2. Bundesligi odbędzie się spotkanie Energie Cottbus z Unionem Berlin, najwyżej dziś notowanych klubów ze śp. Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Gdyby wciąż istniał podział na NRD i RFN, byłoby to spotkanie o mistrzostwo bardziej sprawiedliwego i socjalistycznego z tych państw.
Przyjaźń mimo polityki
W tym sezonie mieliśmy już drugoligowe derby niemieckiej stolicy. Na Stadionie Olimpijskim w obecności ponad 74 tysięcy widzów Hertha zremisowała z Unionem 2:2. Historia sprawiła jednak, że w minionej na szczęście epoce, Hertha brała udział w rozgrywkach zachodnioniemieckich, dlatego nie może brać w rozgrywanych właśnie w ten weekend umownych mistrzostwach NRD.
Polityka jednak nie przeszkodziła przyjaźnić się fanom dwóch berlińskich klubów. Ci z Unionu, gdy tylko mogli dopingowali drużynę z Berlina Zachodniego w meczach wyjazdowych, m.in. z Duklą Praga, Traktorem Płowdiw i Slovanem Bratysława. Ci z zachodu rewanżowali się kolegom składając liczne wizyty na meczach, szczególnie derbowych z Dynamem Berlin, będącym wówczas pod kuratelą Stasi.
Tak w sezonie 1989/90 wyglądała mapa Oberligi.
Na początku listopada roku 1989, DDR-owska Oberliga rozgrywała właśnie ligową kolejkę numer dziesięć. W środę, 8 listopada, drużyna z Magdeburga wybrała się na mecz wyjazdowy do odwiecznych rywali z Dynama Drezno, nad którym posiadali jednopunktową przewagę. Nie udało się, Dynamo wygrało 3:1, dwa gole zdobył Torsten Gütschow, a jednego Matthias Sammer. Jednak myśli piłkarzy były już od dawna gdzie indziej.
Obiecany Wartburg
Nazajutrz, dla niektórych, dzień zaczyna się wyjątkowo wcześnie. W Lipsku, Heiko Scholz, pomocnik miejscowego Lokomotive wstał wcześniej by odebrać obiecane cudo – Wartburga 360.
Tego samego dnia później, w hotelu spotyka się w hotelu z resztą reprezentantów NRD – przygotowywać się będą do meczu z Austrią – spotkania, które może dać im awans do turnieju mistrzostw świata Italia `90.
Wieczorem, cały zespół siedzi w świetlicy i ogląda wiadomości. A tam zdjęcia i słowa cokolwiek zaskakujące – „swoboda podróżowania, kantor wymiany walut, mur pęka”. Tłum przy Bramie Brandenburskiej. Strzelają korki od szampana.
Fatalny (z punktu widzenia komunistycznych władz) błąd popełnił Günter Scharbowski, członek Biura Politycznego Partii Komunistycznej – podczas konferencji prasowej ogłosił, ze granice zostaną otwarte od zaraz.
To oznaczało koniec państwa wschodnioniemieckiego i koniec Oberligi. Na porannych treningach klubowych następnego dnia frekwencja nie dopisała – większość piłkarzy świętuje w Berlinie.
„Ja z Apteki”
Sześć dni po tym jak runął mur, NRD gładko przegrywa z Austrią 0:3 po hat-tricku Toniego Polstera. Matthias Sammer spędza mecz na ławce, koło niego siedzi jakiś nieznajomy jegomość. To przebrany za fotografa człowiek z Bayeru Leverkusen – „Pan Rainer Calmund gorąco Cię pozdrawia, chcielibyśmy żebyś grał u nas w Leverkusen”. Zamiast niego, „Aptekarzom” udaje się pozyskać Andreasa Thoma z Dynama Berlin za 3,6 miliona marek zachodnioniemieckich. Był to pierwszy legalny transfer ze wschodu na zachód i obejmował również barter w postaci wartych milion marek środków medyczne dla NRD-owskiego Ministerstwa Zdrowia.
5 grudnia Thom bierze taksówkę z Jahnsportpark w Prenzlauer Berg na berlińskie lotnisko Tegel. Trzy tygodnie temu, to było niemożliwe. Napastnik leci do Kolonii, gdzie Ulli Potofski z RTL przeprowadzi z nim wywiad. Dzieje się historia.
W lutym 1990r. Dynamo Berlin usiłowało zdystansować się od patrona ze Stasi, zmieniając nazwę na FC Berlin. Jednak ludzie pamiętali. Po upadku muru frekwencja spadła do poziomu 1400 osób, a kwietniowa porażka 1:6 z Dynamem Drezno oznaczała wypadnięcie z najbardziej zaciętego wyścigu o mistrzostwo NRD w historii.
Ta ostatnia kolejka
Gdy przyszła ostatnia kolejka, trzy kluby legitymowały się jednakową liczbą punktów. W meczu na szczycie, FC Karl-Marx-Stadt wygrało 1:0 z długotrwałym liderem, 1.FC Magdeburg, dla których 11 goli w tamtym sezonie zdobył późniejszy napastnik Manchesteru City, Uwe Rösler.
Gdy nadeszły wieści z Drezna, że tamtejsze Dynamo przegrywa z Lokomotive Lipsk, wiele wskazywało na to, że miasto imienia Karola Marksa (wcześniej i później Chemnitz) będzie świętować swój pierwszy piłkarski tytuł od roku 1967.
Jednak na 10 minut przed końcem spotkania, najlepszy strzelec tamtego sezonu, Torsten Gütschow wyprowadził drezdeńczyków na prowadzenie. Ostatecznie skończyło się 3:1, a 32.867 kibiców wpadło w amok.
Dynamo Drezno ustrzeliło wówczas dublet, bijąc w finale krajowego pucharu, drugoligowy Polizei SV Schwerin 2:1, przy mizernej widowni 5.750 widzów.
Na dole tabeli także trwała zacięta walka, trzy ostatnie kluby rownież miały równą ilość punktów. Dzięki drugiemu zaledwie wygranemu meczowi w sezonie, w lidze utrzymała się drużyna z Eisenhüttenstadt – dzięki 2:0 z rywalami z Bischofswerdy. Pomimo wygranej 4:1 z FC Berlin, Oberligę po 39 kolejnych sezonach opuścił Wimsut Aue.
KOMPLET REZULTATÓW OSTATNIEJ KOLEJKI
Stahl Eisenhüttenstädt – Fortschritt Bischofswerda 2:0
FC Berlin – Wismut Aue 1:4
Carl Zeiss Jena – Stahl Brandenburg 2:2
Hansa Rostock – Rot-Weiß Erfurt 4:1
FC Karl-Marx-Stadt – 1. FC Magdeburg 1:0
Hallescher FC Chemie – BSG Energie Cottbus 3:0
Dynamo Drezno – 1. FC Lokomotive Lipsk 3:1
KOŃCOWA TABELA
1. SG Dynamo Drezno ……………….. 36 12 – 12 – 2 47: 26
2. FC Karl-Marx-Stadt ………………. 36 13 – 10 – 3 35: 20
3. 1. FC Magdeburg ………………… 34 13 – 8 – 5 39: 22
4. FC Berlin ……………………….. 30 9 – 12 – 5 38: 35
5. Carl Zeiss Jena ………………. 30 11 – 8 – 7 29: 27
6. Hansa Rostock ………………… 27 9 – 9 – 8 38: 33
7. Energie Cottbus ……………… 27 10 – 7 – 9 36: 37
8. 1. FC Lokomotive Leipzig ………..25 9 – 7 – 10 34: 33
9. Hallescher FC Chemie …………….. 24 8 – 8 – 10 38: 38
10. Stahl Brandenburg ……………. 24 6 – 12 – 8 35: 37
11. Rot-Weiß Erfurt ………………. 19 5 – 9 – 12 29: 40
12. Stahl Eisenhüttenstädt ………. 18 2 – 14 – 10 22: 31
_____________________________________________________
13. Wismut Aue ………………….. 18 5 – 8 – 13 25: 36
14. Fortschritt Bischofswerda …….. 16 7 – 2 – 17 22: 52
Co było później?
Zaczął się wielki eksodus. Matthias Sammer, Ulf Kirsten, Hans-Uwe Pilz, Andreas Trautmann i Matthias Döschner z Drezna wybrali grę na zachodzie. Tak samo postąpili Uwe Weidemann z Erfurtu (przeniósł się do FC Nürnberg), Dirk Schuster z Magdeburga (transfer do Eintrachtu Braunschweig). FC Berlin stracili Franka Rohde i Thomasa Dolla, którzy odeszli do HSV, a Rainer Ernst kolejny sezon spędził w FC Kaiserslautern.
Ale i tak kluby z niższych lig miały gorzej. Motor Ludwigsfelde stracił do lutego 1990 roku aż 13 piłkarzy i musiał wycofać się z rozgrywek.
Po zjednoczeniu rozegrano jeszcze jeden sezon, swoistą kwalifikację do ligi zjednoczonych Niemiec – dublet ustrzeliła Hansa Rostock, w rozgrywkach, które można ze spokojnym sumieniem uznać za najczystsze w krótkiej NRD-owskiej historii. W nagrodę Hansie pozwolono wraz z Dynamem Drezno dołączyć do Pierwszej Bundesligi. A sześć kolejnych klubów zagrało w Drugiej Bundeslidze.
A jak to wygląda dziś? W najwyższej klasie nie ma żadnego klubu z byłego „enerdówka”, w drugiej lidze kopią w kolejności aktualnie zajmowanej kolejności w tabeli: Union Berlin, Energie Cottbus, Erzgebrige Aue, Dynamo Drezno. Na trzecim froncie walczą Chemnitzer FC, Hansa Rostock, Hallescher FC, Rot-Weiss Erfurt i Babelsberg.
W ligową otchłań wpadli finaliści europejskich pucharów jak Carl Zeiss Jena, Lomotive Lipsk czy Magdeburg, którzy na czwartym poziomie ligowym oglądają plecy Red Bull Lipsk.
Czy nie byłoby o wiele lepiej, niż gdyby do Bundesligi, a potem Ligi Mistrzów trafił nie przebrzydle komercyjny Red Bull, a np. Aktvist Schwarze Pumpe?
MACIEJ SŁOMIŃSKI