W środę poznaliśmy nazwiska piłkarzy z zagranicznych klubów, których Adam Nawałka powołał na mecze ze Słowacją i Irlandią. Zabrakło wśród nich Ludovica Obraniaka. Tymczasem zawodnik Bordeaux rozegrał kolejny rewelacyjny mecz w Ligue 1…
W niedzielne popołudnie Obraniak strzelił drugiego gola dla Żyrondystów w wyjazdowym spotkaniu z Niceą (Bordeaux wygrało 2:1). Tym samym „Ludo” trafił do siatki w trzeciej ligowej potyczce z rzędu. Wcześniej ta sztuka udawała mu się w spotkaniach z Montpellier (2:0):
… i Lyonem (1:1):
W normalnych warunkach, selekcjonerowi drużyny narodowej nie pozostałoby nic innego, jak powołać zawodnika będącego w takim gazie. Od normalnych warunków w przypadku pomocnika Bordeaux jest jednak równie daleko, jak z Pobiedzisk (skąd pochodzili pradziadkowie Ludovica) do Sydney.
Chyba nie ma piłkarza, który wzbudzałby w Polsce tak duże kontrowersje, jak Obraniak. Lubi go niewielu, większość nienawidzi. Zupełnie jak Polaków w znanym kawałku Pięć Dwa Dębiec. Tylko że większość kibiców nie uważa Ludovica za jednego z nas. Wieszanie na nim psów jest bardziej modne, niż noszenie na nosie Ray-Banów w słoneczny dzień. Piłkarz Bordeaux zdążył już zostać okrzyknięty w naszym kraju i zwierzęciem (farbowany lis) i owocem (zgniłe jabłko). Mało kto pamięta, że to również piłkarz. I to całkiem niezły.
Nadmuchiwany z każdej strony balon, w końcu musiał pęknąć. W maju tego roku Obraniak ogłosił, że dopóki selekcjonerem będzie Waldemar Fornalik, on powoływań dostawać nie chce.
Do ewentualnego powrotu 32-krotnego reprezentanta do kadry zdążył się już kilkakrotnie odnieść nowy selekcjoner. W środowym wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Adam Nawałka powiedział:
Zawodnicy, którzy grają w takich klubach jak Bayer Leverkusen (to o Sebastianie Boenischu – przyp. PM) czy Bordeaux, muszą prezentować odpowiedni poziom. Jestem zobligowany do tego, żeby ich sprawdzić.
Powołania na najbliższe mecze jednak zabrakło. W dzisiejszym „Cafe Futbol” Nawałka wytłumaczył, że miał za mało czasu na spotkanie się z Obraniakiem i wyjaśnienie sobie wszystkich drażliwych kwestii.
Zakładamy, że prędzej czy później do rozmowy obu panów dojdzie. Zanim jednak to nastąpi, jesteśmy ciekawi Waszego zdania – dalibyście Obraniakowi jeszcze jedną szansę? Głosujcie w naszej sondzie, dzielcie się opiniami w komentarzach!