Nuda, Panie, nuda…

Biało-czerwoni pokonali reprezentację Liechtensteinu 2:0, po golach Artura Sobiecha i Macieja Rybusa. Spotkanie nie należało, eufemistycznie mówiąc, do najciekawszych i momentami wręcz raziło brakiem skuteczności. Jeżeli ktoś, w końcówce przełączył na program Kuby Wojewódzkiego, to naprawdę nie dziwię się, potrafię to zrozumieć i wykazuję pełną empatię.

Polacy mieli ogromną przewagę, jednak nie potrafili jej udokumentować i dopiero po wpuszczeniu „młodej krwi” w drugiej połowie, zdołali strzelić dwie bramki. Z dobrej strony pokazali się: Bereszyński, Zieliński i Mierzejewski. Z kadrą uroczyście pożegnał się Jerzy Dudek, który w 34. min ustąpił miejsca Arturowi Borucowi. Zbigniew Boniek tuż przed spotkaniem wręczył pamiątkową paterę z okazji wstąpienia do Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski- Dudkowi oraz Marcinowi Wasilewskiemu. „Dudi”, po zejściu z boiska, był żegnany owacją na stojąco, piłkarze zrobili mu szpaler, przez który opuścił boisko. Dwa lata temu w podobnym stylu pożegnali go piłkarze Realu Madryt.

Polakom w tym spotkaniu nie można odmówić ambicji, zaangażowania i werwy, ale raził brak pomysłu na sfinalizowanie akcji ofensywnych. Graliśmy zbyt kombinacyjnie, brakowało – jak powiedziałby nieoceniony Darek Szpakowski – elementu zaskoczenia. W pierwszej połowie, Liechtenstein konsekwentnie realizował polecenia taktyczne i umiejętnie się bronił. Pachniało kompromitacją, bowiem do przerwy było 0:0. Od kadry, walczącej o mundial, nawet złożonej ze zmienników, można było oczekiwać znacznie więcej.

Po zmianie stron, Biało-czerwoni zaskoczyli rywali grą na skrzydłach. Na lewej stronie szarżował Rybus, na prawej Bereszyński – szybki, ciągnący grę do linii końcowej i dokładnie dogrywający piłkę. Właśnie po jednej z jego akcji padła pierwsza bramka. Zaczęło się od pięknego prostopadłego dogrania Piotra Zielińskiego. Do piłki dopadł Bereszyński, który wycofał z linii końcowej do Artura Sobiecha, a ten z bliska musiał trafić do siatki. Zwycięstwo Polaków przypieczętował Rybus, który wykorzystał błąd rywali w środku pola, przyjął piłkę, popędził na bramkę rywala i techniczną podcinką w stylu Tomasza Frankowskiego, pokonał bramkarza gości.

W dzisiejszym spotkaniu, Waldemar Fornalik oszczędził: Kubę Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego, by zdrowi i w pełni sił mogli przystąpić do piątkowego meczu o punkty z Mołdawią. Ten pojedynek będzie już zupełnie inny. Z wielu względów…

Podczas meczu dwóch kibiców wtargnęło na murawę. Zostali jednak szybko powstrzymani przez służby porządkowe. Mimo międzynarodowego charakteru spotkania, nie zabrakło skandalicznych, wulgarnych przyśpiewek kibiców pod adresem krakowskiej Wisły.

***

Polska – Liechtenstein 2-0 (0-0)

1-0 Artur Sobiech (53. Bereszyński – Zieliński), 2-0 Maciej Rybus (72.).

Dudek (34. Boruc) – Jędrzejczyk (Bereszyński), Salamon, Komorowski, Wawrzyniak (46. Boenisch) – Grosicki (46. Zieliński), Borysiuk, Matuszczyk, Mierzejewski (68. Kosecki), Rybus (79. Łukasik) – Sobiech.

Sędziował: Siergiej Karasiew z Rosji.

Widzów 10 tys.

MARCIN SZYMAŃSKI

Pin It

  • Doktor Zło

    Tyson lepiej składał zdania, niż Polacy akcje.