Nieporadni Polacy eliminują się z walki o Mundial

Choć nasi reprezentanci szykowali nas na to od dłuższego czasu regularnie dając nam powody do zmartwień, wielu z nas wciąż wierzyło w awans na Mundial. Dziś jednak reprezentacja Polski nie pozostawiła złudzeń i pokazała swoje miejsce w szeregu – nie potrafiąc wygrać z drużyną Mołdawii.

Mołdawia – Polska 1:1

37′ Sidorenco – Błaszczykowski 7′

***

Spotkanie zaczęło się nadzwyczaj dobrze dla Polaków, którzy już w 7. minucie wyszli na prowadzenie. Świetne podanie Lewandowskiego perfekcyjnie wykorzystał Błaszczykowski, otwierając wynik spotkania. Biało-czerwoni zdominowali kolejne kilkanaście minut, tworząc okazję za okazją i równocześnie marnując każdą kolejną. Gospodarze przetrzymali szturm Polaków i w 37. minucie jedną akcją wyrównali stan meczu. Zagubił się na boisku Wawrzyniak, ograć dał się Komorowski i piłkę w siatce Boruca umieścił Sidorenco. Do końca pierwszej części gry na połowie Polski panował niesamowity chaos, a Krychowiak tylko sędziemu może być wdzięczny, że ten nie podyktował jedenastki po szkolnym wręcz błędzie pomocnika „Orłów”.

Drugie 45 minut było już zdecydowanie wolniejsze. Reprezentacja Polski najpierw kombinacyjnie, z czasem na wszelkie sposoby próbowała zaatakować bramkę Mołdawii, ale nieskutecznie. Gospodarze wybijali piłkę gdzie się dało, Polacy „bili głową w mur”. Ciężko mówić o okazjach bramkowych, bo poza konkursem „kto trafi stewarda” i niecelnymi dośrodkowaniami, Polaków nie było stać na nic więcej. Mołdawia utrzymała remis i pozbawiła nas wszelkich nadziei na Mundial w Brazylii. Nie daliśmy sobie rady ze 134. drużyną rankingu FIFA. W pierwszej połowie nie wykorzystywaliśmy sytuacji, w drugiej nie potrafiliśmy ich nawet stworzyć. Kto następcą Fornalika Panie Zbigniewie?

PS. Kibice oglądający to spotkanie w TVP znów mieli okazje „dotknąć” profesjonalizmu. Komentatorskie wpadki pary Szpakowski – Żewłakow, którzy dali drugi swój popis w tym tygodniu („Salaman”, „Salomon”, „Salaman ostatni mecz w Serie A grał jeszcze w barwach Brescii”, „W ostatnim meczu z Luksemburgiem”, „Ruszają Rosjanie” i wiele, wiele innych). Do tego pełen pakiet reklam „Biedronki”, co poskutkowało klasycznym już spóźnieniem z wejściem transmisji z meczu, który już trwał w najlepsze. Choć może faktycznie tej drugiej połowy lepiej było nie emitować?

DOMINIK POPEK

Pin It