Już na samym starcie swojej przygody w Barcelonie brazylijska gwiazda ma pod górkę. Czy mimo tak ciężkiego początku w nowym otoczeniu Neymar udowodni, że jest piłkarzem światowego formatu i zamknie usta krytykom?
Neymar dołączył do „Dumy Katalonii” w lipcu z brazylijskiego Santosu. Kwota transferu wyniosła 57 milionów euro. W niedawnym towarzyskim spotkaniu pomiędzy obiema drużynami Barcelona rozgromiła rywala 8:0. Jednak nie wszystko wygląda tak kolorowo. Klubowi lekarze na początku sierpnia wykryli groźną chorobę u nowej gwiazdy mistrzów Hiszpanii. U Neymara stwierdzono anemię. Wszystko na to wskazuje, że choroba piłkarza spowodowana jest wcześniejszym wycięciem migdałków. Anemia, polegająca na mniejszej niż normalnie liczbie czerwonych ciałek krwi w organizmie, objawia się poczuciem zmęczenia i słabości. Brazylijczyk jest już leczony, co jednak nie przeszkadza mu w trenowaniu z zespołem, lecz na mniejszych obrotach niż inni zawodnicy.
Kolejnym problemem Neymara jest jego waga. Szef sztabu medycznego „Barcy” Ricard Pruna uważa, że zawodnik jest – jak na ligę – zbyt szczupły. – Takie było moje pierwsze wrażenie po testach medycznych, gdy stwierdziłem, ile waży. 64,5 kg przy wzroście 174 cm to za mało, on jest zbyt szczupły. Na razie nie określę jednak jego optymalnej wagi. Zawodnik będzie obserwowany w trakcie sezonu, dopiero po kilku miesiącach będzie można określić, ile powinien przytyć – powiedział w środę Pruna.
Jeżeli Neymar ma zbyt wątłą budowe ciała jak na Primera Division, gdzie potrafią brylować tacy „giganci” jak Lionel Messi czy Andres Iniesta to strach pomyśleć co by się działo, gdyby Neymar trafił do Premier League. Zresztą pewną zależność widać już w pierwszych sparingach: brazylijscy obrońcy przypatrywali się jego finezyjnym zwodom i zagraniom , a europejscy (Tak, Lechia Gdańsk to też Europa) po prostu go kasują. Jednak jak wiadomo są to tylko sparingi i jego przydatność do drużyny, będziemy mogli ocenić dopiero po kilku meczach w Primera Division.
Przekonamy się, czy Neymar mimo tak trudnego początku udowodni, że wydane 57 milionów euro na jego transfer nie zostały wyrzucone w błoto. Barcelona zainauguruje sezon 18 sierpnia meczem z Levante na Camp Nou.
ŁUKASZ PIEKARSKI