Nowy dzień najlepiej rozpocząć od mocnej, mundialowej kawy. Amerykanie kpią z pomysłu FIFA, del Bosque krytykuje swoich piłkarzy, Gerrard dementuje medialne doniesienia, a w Argentynie prezes federacji kpi z Maradony, a ten wulgarnie ripostuje. Zapraszamy!
Za nami trzy kolejne mecze tegorocznego mundialu. Najpierw Belgowie za sprawą aktywnego Edena Hazarda oraz jednej, jedynej bramki Divocka Origi pokonali Rosjan i zdobyli drugi komplet punktów na tym turnieju. W kolejnym meczu Algieria pokonała Korę Południową 4:2 i podobnie jak Belgia bardzo przybliżyła się do awansu. Wisienką na torcie wczorajszego maratonu było jednak spotkanie Portugalii z USA, które po dramatycznej końcówce i golu w 95. minucie zakończyło się remisem 2:2.
***
Amerykańska telewizja i piłkarze w swoim stylu zakpili ze stylu prezentacji wyjściowych jedenastek. Trzeba przyznać, że pomysł pierwsza klasa!
***
Ostatnio w angielskiej prasie głośno mówiło się o zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Stevena Gerrarda. Kapitan Synów Albionu odniósł się jednak do medialnych spekulacji i na dobre zakończył trwające spekulacje. – To nieprawda, że w przeciągu tygodnia zamierzam ogłosić zakończenie reprezentacyjnej kariery – dementuje 34-letni Anglik.
***
Niedobrze dzieje się natomiast w obozie Hiszpanów. W trakcie ostatniego treningu Vicente del Bosque przerwał zajęcia, po czym nakazał Ceskowi Fabregasowi oddanie znacznika Xabiemu Alonso i opuszczenie treningu, ponieważ nie był zadowolony z poziomu zaangażowania jaki prezentował nowy gracz Chelsea Londyn. Tym samym pomocnik został skreślony z listy zawodników, którzy dzisiejszego wieczoru mieli wybiec na boisko w pierwszym składzie. Na konferencji prasowej selekcjoner obrońców tytułu odniósł się do tego incydentu. – Myślę o moich piłkarzach i jestem im wdzięczny za wszystko co osiągnęli. Szkoda tylko, że piłkarze myślą tylko o sobie. Jedna drużyna na treningu grała lepiej, druga się nie przykładała. ( TUTAJ czytaj o klęsce Hiszpanii).
***
Prezydent argentyńskiej federacji, Julio Grondon stwierdził, że pechowa osoba wyszła ze stadionu, dlatego Messi i spółka wygrali. Pechową osobą miał być Maradona, który mecz swojej reprezentacji oglądał z trybun. Legendarny Argentyńczyk nie kazał długo czekać na ostrą reakcję. W jednym z programów telewizyjnych Grondona określił mianem „biednego głupca” i pokazał w kierunku kamery środkowy palec.
***
Na Twitterze również nie brakowało kąśliwych komentarzy i niekonwencjonalnych spostrzeżeń.
Swoją drogą,
#MarcWilmots
ma nosa do zmian. Trzy bramki
#BEL
na mundialu
#Brazylia2014
to trafienia rezerwowych.
#TrenerskiNos
#WorldCup2014
— Łukasz Rogojsz (@Lukasz_Rogojsz)
czerwiec 22, 2014
Ten bramkarz Korei, to chyba rzeczywiscie byl najsłabszy na podwórku i go postawili na bramce.
— Mateusz Borek (@BorekMati)
czerwiec 22, 2014
***
Na koniec zła wiadomość dla futbolowych smakoszy – od dziś będziemy musieli dokonywać wyborów między dwoma meczami rozgrywanymi w tym samym czasie. Najpierw o 18:00 w Kurytybie na boisko wybiegną jedenastki Australii i Hiszpanii, a w Sao Paulo Holandii i Chile. Po tych arcyciekawie zapowiadających się spotkaniach, dostaniemy dwie godziny przerwy, po czym obejrzymy mecz Kamerunu z Brazylii lub Chorwacji z Meksykiem. Życzymy dobrych wyborów i trafnego typowania TUTAJ .