Młodzież Dorny pokonała Turków

W drugim eliminacyjnym meczu do Młodzieżowych Mistrzostw Europy U-21 reprezentacja Polski na stadionie Pepsi Arena pokonała swoich rówieśników z Turcji 3:1. Młodzi Polacy bardzo dobrze rozpoczęli eliminacje po dwóch meczach podopieczni Marcina Dorny mają komplet sześciu punktów.

***

Pierwsze 45 minut tego spotkania to był popis ofensywnej gry polskiego zespołu. Po upłynięciu pół godziny meczu podopieczni trenera Marcina Dorny po bardzo efektownych golach prowadzili 3:0. Szczególnie dobrze prezentował się kwartet ofensywny polskiej młodzieżówki – Żyro i Wszołek zaliczyli po asyście, Milik zdobył dwie bramki, a Pawłowski oprócz zdobytego gola napędzał ataki polskiej reprezentacji. Pomagała im w tym oczywiście turecka defensywa, która nie miała najlepszego dnia.

Szczególnie mogła się podobać kontra, po której padła trzecia bramka. Cała akcja trwała nieco ponad 11 sekund i potrzebowaliśmy zaledwie trzech podań, żeby pokonać tureckiego golkipera. Futbol to jednak bardzo prosta gra. Jedyne do czego można było się przyczepić, to gra w „tyłach” naszej młodzieży. Polska obrona była nieco „elektryczna” i tylko dzięki nieskuteczności Turków i szczęścia Jakuba Szumskiego na przerwę schodziliśmy z czystym kontem.

Znakomity wynik. Pozwala wierzyć w awans nie tylko do Młodzieżowych Mistrzostw Europy, ale także – w dalszej perspektywie – na Olimpiadę w Rio. To była swoista potyczka ataku pozycyjnego z kontrami. Mecz wygrał zespół skuteczniejszy, niekoniecznie lepszy. Turcy są dobrzy piłkarsko i naszym zawodnikom w drugiej połowie brakowało już sił. Fatalnie w naszej ekipie funkcjonowały boki obrony. Dobrze, że blok defensywny w ryzach trzymał Marcin Kamiński. Szkoda głupiego, wręcz idiotycznego zachowania Juliena Tadrowskiego. Tak nie wolno grać! Piłkarzem meczu jak dla mnie Arek Milik. Po raz kolejny pokazał, że ma ogromny talent.

Michał Globisz, były trener reprezentacji młodzieżowych

Druga połowa w wykonaniu naszej kadry była już dużo, dużo gorsza. Turcy nie zamierzali się poddać i ruszyli do frontalnych ataków. Ich starania przyniosły wymierny skutek już po 10 minutach i zaczęło robić się nerwowo. Duży błąd przy straconej bramce popełnił środek obrony oraz bramkarz Szumski, który był źle ustawiony.

Nasze kontry nie były już tak zabójcze i nawet jak skrzydłowi wychodzili z szybkimi akcjami, to ich finalizacja pozostawiała wiele do życzenia. Turcy natomiast nadal atakowali i gdyby mieli więcej szczęścia, to mogliby doprowadzić do remisu. Dobrze jednak prezentował się Szumski, który nie pozwolił się drugi raz pokonać.

W samej końcówce doszło jeszcze do przepychanek, po których czerwonymi kartkami ukarani zostali Julien Tadrowski oraz Engin Bekdemir.

***

Polska – Turcja 3:1
Pawłowski 8’, Milik 24’, 31’ – Kocabas 55’

***

JAKUB KOWALEWSKI

fot. pzpn.pl

Pin It