Już tylko niecały miesiąc pozostał do pierwszego kopnięcia rozpoczynającego 52. sezon rozgrywek Bundesligi. Większość zespołów swoje kadry już zamknęła, jednak część wciąż penetruje rynek w poszukiwaniu potencjalnych wzmocnień. Ciekawych ruchów transferowych nie zabrakło, a że w trakcie mundialu niektóre z nich mogły wam umknąć, prezentujemy drugą część podsumowania dotychczasowego okienka transferowego w Bundeslidze, czyli kto, gdzie, za ile i po co.
CZYTAJ TAKŻE: Co się działo w Bundeslidze gdy świat nie patrzył? (1)
BORUSSIA DORTMUND
PRZYSZLI: Ciro Immobile (19,4 mln euro, Torino F.C.), Adrian Ramos (9,7 mln, Hertha BSC), Matthias Ginter (10 mln, SC Freiburg), Dong-Won Ji (FC Augsburg)
ODESZLI: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Julian Schieber (2,5 mln, Hertha BSC), Manuel Friedrich (koniec kontraktu), Marvin Ducksch (wypożyczenie, SC Paderborn 07)
Skończyły się w Dortmundzie czasy „polskiego tria”, a Borussia przestała być klubem „w którym występuje trzech reprezentantów Polski”. Działacze BVB sięgnęli jednak głębiej do kieszeni i postarali się o zapewnienie godnego zastępstwa za Lewandowskiego. A nawet zastępców, bo poszli w ilość i ściągnęli do Zagłębia Ruhry dwóch piłkarzy, którzy mogą grać na „dziewiątce” – Ciro Immobile i Adriana Ramosa. Doliczając do nich Pierre Emericka Aubameyanga, Juergen Klopp będzie miał w końcu możliwość rotacji w składzie, a co ważniejsze, wydaje się, że zyskał też większą swobodę jeśli idzie o ustawienie taktyczne. Wreszcie Dortmund opuścił Julian Schieber, jeden z największych niewypałów transferowych BVB w ostatnich latach i udało się nawet wytargować za niego całkiem niezłą sumę. Wciąż sporo mówi się o możliwym odejściu Mattsa Hummelsa, nagabywanego przez najbogatsze kluby kontynentu. Gdyby mistrz świata zdecydował się jednak na opuszczenie Dortmundu, Borussia ma już za niego godnego zastępcę – po długich negocjacjach dobiła w końcu targu z Freiburgiem i za 10 mln euro ściągnęła do siebie jeden z największych talentów niemieckiej piłki – Matthiasa Gintera.
BAYER 04 LEVERKUSEN
PRZYSZLI: Hakan Calhanoglu (14, 5 mln, Hamburger SV), Josip Drmić (6,8 mln, 1. FC Nurnberg), Wendell (6,5 mln, Gremio Porto Alegre), Tin Jedvaj (wypożyczenie, AS Roma), Dario Kresić (1. FSV Mainz 05), Vladen Yurchenko (0,25 mln, Szachtar Donieck)
ODESZLI: Emre Can (12 mln, FC Liverpool), Sidney Sam (2,5 mln, FC Schalke 04), Jens Hegeler (0,9 mln, Hertha BSC), Andres Palop (koniec kariery), Junior Fernandes (2,5 mln, Dinamo Zagrzeb), Arkadiusz Milik (wypożyczenie, Ajax Amsterdam)
Prawie królowie polowania. Prawie, bo gdyby udało się im utrzymać u siebie Emre Cana ich skład na przyszły sezon wyglądałby jeszcze lepiej. Bayer ściągnął do siebie dwa spośród największych objawień ubiegłego sezonu Bundesligi – Hakana Calhanoglu i Josipa Drmicia. Ból głowy musi mieć Roger Schmidt zastanawiając się jak pomieści w ofensywie Stefana Kiesslinga, Heung-Min Sona, Josipa Drmicia, Robbiego Kruse, Karima Bellarabiego, Juliana Brandta i Hakana Calhanoglu. Bardzo prawdopodobne, że były szkoleniowiec Red Bulla Salzburg zmieni taktykę, którą do tej pory grała drużyna „Aptekarzy”, dokładając do Kiesslinga partnera w linii ataku. Wszystko wskazuje także na to, że miejsce w wyjściowej jedenastce Bayeru straci Sebatian Boenisch. Za ponad 6 mln euro trafił do Leverkusen Brazylijczyk Wendell i w dotychczasowych sparingach to on częściej wychodził w pierwszym składzie. Boenisch swoje minuty też dostawał, ale trudno spodziewać się, że Bayer zapłacił 6,5 mln euro za kogoś kto miałby siedzieć na ławce.
BORUSSIA MOENCHENGLADBACH
PRZYSZLI: Ibrahima Traore (VfB Stuttgart), Andre Hahn (2,25 mln, FC Augsburg), Yann Sommer (8 mln, FC Basel), Fabian Johnson (TSG 1899 Hoffenheim), Thorgan Hazard (wyp., FC Chelsea)
ODESZLI: Marc-Andre Ter Stegen (12 mln, FC Barcelona), Luuk de Jong (5,5 mln, PSV Eindhoven), Juan Arango (Club Tijuana), Lukas Rupp (SC Paderborn 07), Peniel Mlapa (wyp., 1. FC Nurnberg)
Niemal wszystkie swoje transfery Borussia przyklepała jeszcze na długo przed zakończeniem poprzedniego sezonu i raczej nie należy się spodziewać po „Źrebakach” już żadnych spektakularnych transakcji, choć klasowy napastnik bez wątpienia by im się przydał. W Moenchengladbach sporo obiecują sobie zwłaszcza po wypożyczonym z Chelsea Thorganie Hazardzie, który ma za sobą bardzo udany sezon w lidze belgijskiej i nie brakuje takich, którzy twierdzą, że talentem nie ustępuje bratu. Okienko transferowe zdecydowanie na duży plus – Borussia ściągnęła do siebie zawodników wyróżniających się w Bundeslidze, a co więcej, zrobiła to tanim kosztem – skorzystali z klauzuli w kontrakcie Andre Hahna i pozyskali go za kwotę znacznie mniejszą niż jego aktualna wycena, a za Ibrahima Traore i Fabiana Johnsona nie musieli płacić nic. Po stronie strat Marc-Andre Ter Stegen, ale o tym, że wychowanek chce opuścić klub, wiadomo było od dawna i działacze z Moenchengladbach mieli czas na znalezienie godnego następcy. W końcu udało się też sprzedać Luuka de Jonga, który miał być gwiazdą ligi, a okazał się tragiczną pomyłką, na której Borussia straciła ponad 6 mln euro. Z Borussia Park pożegnał się też Juan Arango i pewnie kibice szybko zaczną tęsknić za jego lewą nogą.
FC AUGSBURG
PRZYSZLI: Tim Matavz (4 mln, PSV Eindhoven), Shawn Parker (1,6 mln, 1.FSV Mainz 05), Nikola Djurdjic (1,3 mln, SpVgg Greuther Furth), Caiuby (1 mln, FC Ingolstadt 04), Markus Feulner (1. FC Nurnberg)
ODESZLI: Andre Hahn (2,25 mln, Borussia Moenchengladbach), Kevin Vogt (1,5 mln, 1. FC Koln), Dong-Won Ji (Borussia Dortmund)
Spore ryzyko podjęli działacze Augsburga na rynku transferowym. 4 mln euro zapłacone PSV Eindhoven za Tima Matavza to absolutny transferowy rekord w historii klubu. Problemów z atakiem drużyny Markusa Weinzierla nie umiał rozwiązać ani Sascha Molders, ani Raul Bobadilla, ani wypożyczony z Leverkusen Arkadiusz Milik. Lekarstwem ma być właśnie Matavz, tylko czy faktycznie będzie? Przez sporą część ubiegłego sezonu 25- letni Słoweniec zmagał się z kontuzjami. Wystąpił w ledwie 15 meczach ligowych i tylko dwa razy trafił do siatki. Rola Weinzierla teraz w tym, żeby Matavza odbudować, bo że ten potrafi strzelać ponad 10 bramek w sezonie, już pokazywał. Kolejny zakup, też napastnik, Shawn Parker z Mainz, w Bundeslidze dostał w zeszłym sezonie 385 minut. Bramkę zdobył jedną. Grono pozyskanych przez Augsburg napastników uzupełnia Nikola Djurdjić ściągnięty z Greuther Furth. Jego dorobek strzelecki na kolana też nie powala – poprzedni sezon na zapleczu Bundesligi skończył z bilansem 15/4. Zadanie będą mieli trudne, bo trzeba przecież zastąpić w strzelaniu bramek Andre Hahna, który odszedł do Moenchengladbach. Pozostaje mieć nadzieję, że Weinzierl wiedział co robi i że ilość pójdzie w jakość.
HANNOVER 96
PRZYSZLI: Joselu (5 mln, TSG 1899 Hoffenheim), Hiroshi Kiyotake (4,3 mln, 1. FC Nurnberg), Ceyhun Gulselam (Galatasaray Istanbul), Miiko Albornoz (1,5 mln, Malmo FF), Stefan Thesker (TSG 1899 Hoffenheim), Robert Almer (FC Energie Cottbus)
ODESZLI: Mame Diouf (Stoke City), Didier Ya Konan (Al-Ittihad Dschidda), Szabolcs Huszti (1,5 mln, Changchun Yatai), Sebastien Pocognoli (1,5 mln, West Bromwich Albion)
W Hannoverze postawili w tym okienku na odświeżenie kadry i w tym celu trochę głębiej sięgnęli do kieszeni. Miejsce chimerycznych Mame Dioufa i Didiera Ya Konana zajął ścięgnięty za 5 mln euro Joselu. Po niezłym ubiegłym sezonie w barwach Eintrachtu Frankfurt Hiszpan podreperował swoją markę i to z nim o miejsce w składzie będzie walczył wracający do zdrowia Artur Sobiech. Dużym wzmocnieniem powinno okazać się też pozyskanie Hiroshiego Kiyotake, który ma zastąpić skuszonego przez Chińczyków wypłatą z kilkoma zerami Szabolcsa Husztiego. Znaczących wzmocnień już raczej nie należy się spodziewać, ale i tak jakościowo ekipa Tayfuna Korkuta wydaje się być lepsza od tej z ubiegłego sezonu.
WERDER BREMA
PRZYSZLI: Izet Hajrović (Galatasaray Istanbul), Alejandro Galvez (Rayo Vallecano), Fin Bartel (FC St.Pauli), Raif Husic (0,1 mln, Bayern Monachium U19)
ODESZLI: Aaron Hunt (VfL Wolfsburg), Aleksandar Ignjovski (Eintracht Frankfurt), Sebastian Mielitz (SC Freiburg), Lukas Schmitz (Fortuna Dusseldorf), Nicklas Fullkrug (0,3 mln, 1. FC Nurnberg), Johannes Wurtz (0,2 mln, SpVgg Greuther Furth)
Werder już od dłuższego czasu popada w przeciętność i doskonale widać to też na przykładzie tegorocznych transferów. Po wygaśnięciu kontraktu z Galatasaray do Bremy trafił uczestnik mundialu, reprezentant Bośni i Hercegowiny, Izet Hajrović. Werderowi udało się też zakontraktować wyróżniającego się w zeszłym sezonie w barwach St. Pauli Fina Bartela, a o miejsce na środku obrony powalczyć ma Alejandro Galvez. I to by było na tyle, bo Raif Husić to w tym momencie jedynie melodia przyszłości. Po stronie strat w oczy rzuca się jedno nazwisko, największej gwiazdy ekipy trenera Robina Dutta – Aaron Hunt. Ofensywa Werderu, i tak przecież nie należąca do najgroźniejszych, sporo straci na jego odejściu. Zapowiada się na kolejny rozczarowujący sezon dla kibiców czterokrotnego mistrza Bundesligi. Chyba, że Dutt wreszcie postawi mocniej na utalentowaną młodzież, z Davidem Selke na czele.
SC FREIBURG
PRZYSZLI: Roman Burki (1,8 mln, Grasshopper Zurich), Sascha Riether (0,350 mln, FC Fulham), Mike Frantz (1,5 mln, 1. FC Nurnberg), Marc-Oliver Kempf (0,8 mln, Eintracht Frankfurt), Stefan Mitrovic (1,8 mln, Benfica Lizbona), Sebastian Mielitz (Werder Brema)
ODESZLI: Matthias Ginter (10 mln, Borussia Dortmund), Oliver Baumann (7 mln, TSG 1899 Hoffenheim), Mike Hanke (Guizhou Renhe F.C.)
We Freiburgu musieli sobie poradzić z odejściem dwóch największych gwiazd zespołu – Matthiasa Gintera i Olivera Baumanna. Wygląda jednak na to, że dali radę, bo wzmocnienia drużyny Christiana Streicha wyglądają całkiem sensownie. Miejsce Baumanna między słupkami zająć ma reprezentant Szwajcarii Roman Burki. Sprowadzono też aż trzech nowych piłkarzy, którzy mogą zająć opuszczone przez Gintera miejsce na środku obrony – z Benfiki Lizbona przyszedł Stefan Mitrović, z londyńskiego Fulham wyciągnięto doświadczonego Saschę Riethera, a stawkę uzupełnił młodzieżowy reprezentant Niemiec Marc-Oliver Kempf. Przede wszystkim Freiburg skorzystał jednak z klauzuli zawartej w umowie wypożyczenia Admira Mehmediego i przelał na konto Dynama Kijów około 4 mln euro za wykupienie całości praw do reprezentanta Szwajcarii.
HAMBURGER SV
PRZYSZLI: Pierre-Michel Lasogga (8,5 mln, Hertha BSC), Zoltan Stieber (1,3 mln, SpVgg Greuther Furth)
ODESZLI: Hakan Calhanoglu (14,5 mln, Bayer 04 Leverkusen), Denis Aogo (2 mln, FC Schalke 04), Tomas Rincon (koniec kontraktu), Zhi Gin Lam (0,2 mln, SpVgg Greuther Furth), Michael Mancienne (1,25 mln, Notthingham Forrest), Lasse Sobiech (wyp., FC St.Pauli)
W Hamburgu wciąż pracują nad dopięciem kadry na przyszły sezon. Sporo zależy od tego, czy do planowanych transferów dołoży się Klaus-Michael Kuhne, urodzony w Hamburgu biznesmen, wspierający od czasu do czasu swój ukochany klub całkiem pokaźnymi sumkami. Najbliżej przenosin do HSV są podobno Nicolai Muller z Mainz i Matthias Ostrzolek z Augsburga, którzy w najbliższych dniach mają przejść testy medyczne. Na razie klepnięto transfer definitywny Pierre-Michela Lasoggi, za którego Hertha dostała ponad 8 mln euro. Nie udało się jednak zatrzymać w Hamburgu Hakhana Calhanoglu, który uparł się na odejście z klubu i w końcu dopiął swego. Czasu na znalezienie jego następcy coraz mniej, a załatanie dziury w środku pola powinno być jednym z priorytetów klubu na rynku transferowym.
SC PADERBORN 07
PRZYSZLI: Moritz Stoppelkamp (0,7 mln, TSV 1860 Munchen), Elias Kachunga (0,3 mln, Borussia Moenchengladbach), Marvin Bakalorz (0,15o mln, Eintracht Frankfurt), Lukas Rupp (Borussia Moenchengladbach), Idir Ouali (Dynamo Drezno), Stefan Kutschke (0,3 mln, VfL Wolfsburg), Marvin Ducksch (wyp., Borussia Dortmund)
ODESZLI: Manuel Zeitz (FC Energie Cottbus), Markus Krosche (koniec kariery), Markus Palionis (koniec kontraktu)
Sensacją będzie jeżeli przy tym potencjale kadrowym drużynie beniaminka uda się uniknąć spadku. Paderborn nie wydawało w tym okienku wirtualnych pieniędzy, tylko kleciło kadrę na miarę swoich możliwości, z perspektywą trochę dłuższą niż tylko następny sezon. Ekipę Andre Breitenreitera uzupełnili albo gracze młodzi i niedoświadczeni, jak Elias Kachunga i Marvin Ducksch, albo tacy, którzy na boiskach Bundesligi już się co prawda pojawiali, ale mieli problemy z ugruntowaniem swojej pozycji w najwyższej niemieckiej klasie rozgrywkowej – Moritz Stoppelkamp, Marvin Bakalorz, Lukas Rupp, czy Stefan Kutschke. Nikt na nich nie liczy, każde zdobyte trzy oczka będą dużą niespodzianką. Poprzeczka 30 punktów w sezonie wydaje się być nie do przeskoczenia.