Z „Adamsem”, byłym piłkarzem a dziś cenionym ekspertem, zamieniliśmy kilka słów o Legii. Nasz rozmówca idzie raczej z prądem – jak większość uważa, że Legia to zdecydowany faworyt do mistrzostwa.
- Legia będzie mistrzem? Niektórzy już ją koronowali.
- Kadra, trener – wszystko jest w porządku. Do tego fajny, mądry prezes. Czemu nie?
- Czyli jak nie będzie mistrzostwa, będzie dramat i katastrofa?
- Spokojnie, to jest piłka. Wszyscy na to liczą, szczególnie po tylu latach, więc gdyby nie było mistrzostwa, mielibyśmy spore rozczarowanie. Ale – pamiętajmy – pieniądze nie grają. Gdyby tak było, Porto nigdy nie zdobyłoby Ligi Mistrzów a Grecja nie wygrałaby Mistrzostwa Europy. To cały urok piłki, że zdarzają się niespodzianki. Słabsza drużyna może wykorzystać gorszy moment tej drugiej i jest po meczu – sytuacja nie do pomyślenia w tenisie czy siatkówce.
- Wokół Legii wytworzyła się trochę niezdrowa atmosfera, jakby mieli co najmniej dziesięć punktów przewagi i dokonali Bóg wie jakich transferów.
- Nie sądzę, by legioniści czuli, że grają w FC Hollywood, jak są nazywani. Zwłaszcza, że piłkarze raczej nie lubią takich stwierdzeń. Skupiają się tylko na grze, tego jestem pewien. A że przegrali pierwszy mecz? Gratulacje dla Korony Kielce. Zagrali świetny mecz.
- Ta koncepcja, żeby sprowadzać piłkarzy znanych, najlepiej z polskiej ligi, jest dobra? Swego czasu przejechała się na tym Polonia.
- Ważne, by kupowała piłkarzy dobrych. Nieważne skąd. Transfer Dwaliszwilego – dla mnie to majstersztyk w wykonaniu prezesa, zdecydowanie najlepszy ruch okienka. Nie tylko ze względów sportowych, ale też ekonomicznych. Jeden z najlepszych napastników ekstraklasy sprowadzony za darmo? Nic tylko przyklasnąć. Ale też brawa za inne transfery – Jodłowiec na pewno się bardzo przyda Legii. W pierwszym meczu niezbyt dobrze wyglądała w obronie.
- Zdania co do Jodłowca są podzielone. Wiele obserwatorów uważa, że to najbardziej przereklamowany polski piłkarz.
- Powiem tak: ma ogromny potencjał piłkarski. Wszyscy spodziewali się, że wypali od razu, ale różne czynniki sprawiały, że nie mógł do końca rozwinąć skrzydeł. Popełnił spory błąd, że nie skorzystał z opcji transferu za granicę, a było sporo takich ofert. Mówi się, że piłkarz jest tak dobry jak jego ostatnia runda. Ostatnią rundę Jodłowiec miał świetną, dlatego uważam go za wzmocnienie. Tomasz Brzyski to też piłkarz, jakiego Legia potrzebowała. Przyda się, bo świetnie wykonuje rzuty wolne. Bereszyński to najmniej istotny transfer.
Rozmawiał: JAKUB BIAŁEK