Louis van Gaal menadżerem Manchesteru United. W kuluarach mówiło się o tym już od kilku miesięcy, jednak działacze, nie chcąc robić większego szumu w mediach, zakontraktowali go dopiero po zakończeniu sezonu. Obecny selekcjoner reprezentacji Holandii podpisał trzyletni kontrakt.
Porządek w szatni jest oczkiem w głowie nie tylko „diabelskich” sprzątaczek. Te wytrą tylko kurz, wyrzucą pozostałości po resztkach jedzenia czy zgarną brudne majtki po hucznych imprezach. Na przykład van Gaala. Holender, pracując jeszcze w Bayernie Monachium, wstąpił do swoich podopiecznych po meczu do szatni i zapewnił, że nikt podczas jego rządów nie będzie miał zaklepanego miejsca w pierwszej jedenastce. Miał jaja. Które zresztą pokazał na zatwierdzenie swoich słów, kiedy ściągnął spodnie, a następnie bieliznę. Taki jajcarz. ( TUTAJ CZYTAJ o szalonych numerach Bojana Krkicia!).
Możemy pod nosem śmiać się z jego woreczka mosznowego, dyskutować o tym, czy nie ma niemieckich korzeni – wszak nie od parady porównywany jest do Adolfa Hitlera – jednak tak naprawdę trudno mu cokolwiek zarzucić. To nie jest prototyp Janusza Wójcika, choć między obydwoma panami kilka podobieństw możemy znaleźć: van Gaal nie znosi porażek i na pewno „nie dostanie od gości, którzy na co dzień kopią się z kangurami” podczas Mundialu w Brazylii. Mowa tutaj o Australii, którą podopieczni „Wójta” pokonali 6:1 podczas Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie. Oprócz niej w grupie zmierzy się również z Hiszpanią i Chile. Szeroką, 30-osobową kadrę na mistrzostwa świata już powołał, oczywiście nie zabrakło niespodzianek. Mimo czwórki bramkarzy, nie znalazł miejsca dla Maartena Stekelenburga, który był podstawowym golkiperem swojej kadry podczas mundialu w 2010 roku oraz na Euro 2012.
Analogia do Wójcika jest jeszcze jedna – van Gaal również uznał, że obecnie nie ma co trenować w United – tutaj trzeba dzwonić. No i, na kilka dni przed oficjalnym dołączeniem do drużyny „Czerwonych Diabłów”, wygłosił swoją listę życzeń transferowych. Niezwykle bogatą, dodajmy. Otwiera ją obrońca Southampton, Luke Shaw, na kolejnych pozycjach znajdują się pomocnicy Bayernu Monachium – Toni Kroos i Arjen Robben, a ostatnim „pewniakiem” zdaje się być Kevin Strootman, który najprawdopodobniej po obecnym sezonie opuści włoską Romę. ( TUTAJ CZYTAJ o szaleństwach Cisse – opowiada o nich Piotr Włodarczyk!).
Swojego ulubieńca już ma. Jest nim Robin van Persie, który w następnym sezonie najprawdopodobniej przejmie opaskę kapitańską. Wayne Rooney z pewnością nie będzie zadowolony, w końcu od dawna wiadomo, że nie pała sympatią do holenderskiego szkoleniowca. Ale van Gaal sobie z tym poradzi. Dla niego nie ma pewniaków do gry w każdym spotkaniu. Poza tym jest niezwykle tolerancyjny – niecały rok temu postanowił on wziąć udział w paradzie gejów, która odbywała się w Amsterdamie. Sam zresztą przekonuje innych, aby
nie bojkotować Eurowizji
na świecie panowała rodzinna i miła atmosfera – taka, o jakiej marzą niedoszłe, obecne i przyszłe Miss Universe.
Preferuje on „futbol na tak”, którego pomysłodawcą, przynajmniej w polskim wydaniu, jest Jerzy Engel. Wspólnie z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski zastanawialiśmy się nad tym, czy van Gaal nadaje się na „Czerwonego Diabła”. W końcu już wcześniej przekonywał, że chciałby spróbować swoich sił w Premier League.
„Dopiero w trakcie sezonu okaże się, czy Louis van Gaal przyda się Manchesterowi. Połączenie świetnego szkoleniowca ze świetnym zespołem nie gwarantuje wyników. Ale do United nie idzie się przypadkiem. Tam nie biorą trenerów niedoświadczonych, którzy w swojej karierze nic nie dokonali. Wcześniej nie pracował w Premier League, przychodzi zupełnie z zewnątrz, ze świeżym poglądem i nowymi pomysłami, które mogą się sprawdzić”
Jerzy Engel
Przy okazji nasuwa się pytanie, jak wiele czasu od włodarzy United dostanie Louis van Gaal. W końcu zastępuje on Davida Moyes’a, który wynikami nie zachwycił, aczkolwiek pracował w nowym klubie zaledwie sezon. Właściwie niecały, nawet nie mógł go dokończyć. Moyes miał niemałe kłopoty problemy ze znalezieniem wspólnego języka ze swoimi podopiecznymi, nie miał nic konkretnego do powiedzenia – wybujałe ogólniki ubierał w słowa, które miały tworzyć logiczne zdania. Niekiedy wydawał się być bardziej zgubiony w swoich poczynaniach niż Stachu Jones – gwiazda youtube’a ostatnich miesięcy. Zżarł go altruizm.
„David Moyes nie charakteryzował się tylko słabymi wynikami. Popełniał wiele błędów, które oddziaływały w głównej mierze na atmosferę w zespole. Wyrzucenie ze sztabu wcześniejszych pracowników, którzy znali znakomicie każdego piłkarza, i włączenie do kadry wyłącznie swoich ludzi nie było ruchem godnym polecenia. Zespół tego, delikatnie mówiąc, nie zaakceptował i dlatego znajduje się w miejscu, na które sobie zasłużył”
Jerzy Engel
Asystentem van Gaala będzie Ryan Giggs. Walijczyk przejął dolę po Moyesie na kilka kolejek przed zakończeniem sezonu. Debiut miał wymarzony, lecz później nie było już tak kolorowo. Stał się ambasadorem epoki bezkrólewia na tronie United. Nową miotłą. Bólu po odejściu Sir Alexa Fergusona nawet on sam nie uleczy, przynajmniej nie teraz. Ale, gdy złapie doświadczenie na ławce trenerskiej, może być z nim naprawdę ciekawie. Nikt przecież nie zaprzeczy, że w dłuższej perspektywie to właśnie on szykowany jest na następcę… van Gaala.
„On ma w sercu Manchester, w duszy jest „Czerwonym Diabłem”. Można powiedzieć, że oddycha tą drużyną. Kibice mu ufają, w pełni popierają jego wszelkie decyzje – czy to na boisku, czy na ławce trenerskiej. Mają słuszność – nigdy ich nie zawiódł. W przyszłości będzie dobrym trenerem i praca z Holendrem z pewnością poprawi jego warsztat”
Jerzy Engel
Przy okazji rozmowy z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski nie mogliśmy nie zapytać o jego przyszłość. Wcześniej chwalił się nam, że wyjeżdża za granice, więc dyskretnie zapytaliśmy, czy planuje wrócić na ławkę trenerską. Wcześniej o tym zapewniał, jednak na propozycję Piasta się nie skusił – pragnął lepszych ofert. A że akurat w tamtym czasie zwolniło się miejsce w United, zapytaliśmy go TUTAJ , czy są jakieś szanse na ujrzenie jego osoby na Old Trafford. Niestety, on sam nie chciał zagadać do nich jako pierwszy…
„Z Manchesterem się nie kontaktuje – oni sami ciebie biorą. I to jest logiczne!”
Jerzy Engel
Reasumując, „Czerwone Diabły” w swoich szeregach moją szkoleniowca szanowanego, kompetentnego i kontrowersyjnego, który nie boi się jednoznacznych wypowiedzi. Parafrazując jego wcześniejsze słowa: czy jest on tak genialny, że zauważył go sam Manchester United, czy my jesteśmy tak głupi, że nie potrafimy docenić jego nieprzeciętnych przecież możliwości? Przeciwników nie będzie musiał szukać. Oni pojawią się sami.