Mecz w Kielcach oglądało się, jak dobry film. Naprawdę trudno było oderwać wzrok od murawy. Cały czas się coś działo. Osiem goli – to mówi samo za siebie. Swoją drogą wynik jest trochę mylący, ponieważ to Legia była drużyną ZDECYDOWANIE lepszą, a Korona trafiała do siatki jakby przypadkiem.
* * *
Korona Kielce – Legia Warszawa 3:5
Janota 59′, Sobolewski 77′, Sobolewski 89′ - Radović 24′, Dwaliszwili 25′, Dwaliszwili 47′, Kucharczyk 67′, Dwaliszwili 69′
* * *
PIŁKARZ MECZU. Wladimir Dwaliszwili. Nie brakuje takich, którzy wady Gruzina mogliby wymieniać przez trzy dni bez przerwy. Dziś napastnik Legii udowodnił tym specjalistom, że chyba jednak trochę marnują czas. „Lado” może stać cały mecz w okolicach pola karnego, niezbyt wiele biegać (dziś akurat imponował w każdym elemencie), ale kiedy nadarza się okazja do zdobycia gola, doskonale wie, jak się zachować.
CIAMAJDA MECZU. Obrona Korony. Cała, w komplecie. To co wyprawiali zawodnicy w złocisto-krwistych strojach, można nazwać wprost – kryminał. Wymienienie nazwiska każdego z defensorów Korony z osobna, zawodnicy z Kielc powinni potraktować jako chłostę. Oto i ona: Kuzera, Malarczyk, Sylwestrzak, Lisowski.
DELICJA MECZU. Postawa Legii. Po prostu – jako całokształt. Oglądanie legionistów to była czysta przyjemność. Podopieczni Jana Urbana bawili się dzisiaj na boisku (pod koniec aż za bardzo). Sprawiali wrażenie drużyny, która gdyby tylko chciała, to wygrałaby i dziesięcioma golami.
ZAKALEC MECZU. Taktyczna nieporadność Korony. Piłkarze Legii robili na boisku co chcieli, a gospodarze wyglądali jakby nawet nie chcieli wiedzieć, co robić. Potężne dziury między formacjami rzucały się w oczy przez cały mecz. Totalny chaos.
NASZA WRÓŻBA. Przed Legią inauguracja fazy grupowej Ligi Europy. Już we czwartek „Wojskowi” zmierzą się na wyjeździe z Lazio Rzym. Podejdą do tego meczu jako lider ekstraklasy i jeśli tylko zachowają siły, z taką grą jak dziś (no może nieco uważniejszą w defensywie), przez długi czas powinni patrzeć na ligowych rywali z góry. Korona znajduje się po przeciwległej stronie – zamyka tabelę i podobnie jak w przypadku jej dzisiejszego rywala – z taką grą jak dziś długo może się to nie zmieniać.
CYTAT MECZU:
Dzisiaj nie ma nas za co chwalić. Te bramki są tak naprawdę na otarcie łez.
Paweł Sobolewski w pomeczowym wywiadzie dla NC+
* * *
Pozostałe wyniki 7. kolejki T-Mobile Ekstraklasy:
Widzew Łódź – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1
Wisła Kraków – Piast Gliwice 3:0
Zawisza Bydgoszcz – Cracovia 2:0
Śląsk Wrocław – Lech Poznań 2:0