Legia 2.0 od sezonu 2013/14?

Wszystko wskazuje na to, że w Legii Warszawa po zakończeniu obecnego sezonu dojdzie do sporej rewolucji kadrowej. Sporej, bo z klubem z Łazienkowskiej może pożegnać się aż trzynastu piłkarzy. Bramkarz (Dusan Kuciak), pięciu obrońców (Szuler, Choto, Żewłakow, Jędrzejczyk i Astiz), czterech pomocników (Salinas, Gol, Radović, Vrdoljak) i trzech napastników (Kucharczyk, Ljuboja i Saganowski).

Najbardziej ekstremalny scenariusz zakłada więc, że z podstawowego składu wypadłoby aż 7/8 piłkarzy (w zależności od ustawienia defensywy)! Czyli jeżeli odeszliby wszyscy wyżej wymienieni piłkarze, to Legia w następnym sezonie, będzie wyglądała zupełnie inaczej niż teraz. A przecież przy Łazienkowskiej snują plany, żeby na jesieni grać w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

I teraz pojawia się pytanie czy tak drastyczne zmiany są w warszawskim klubie potrzebne? Przeanalizujmy po kolei wszystkie możliwe roszady.

Dusan Kuciak – tu sprawa jest prosta, znaleźć dla niego zastępcę będzie cholernie ciężko. W polskiej ekstraklasie próżno kogoś takiego szukać, no chyba, że Marian Kelemen ze Śląska, albo Zubas z Bełchatowa, choć ten jeszcze musi rozegrać kilka dobrych spotkań, żeby nas do siebie ostatecznie przekonać. Jasne jest, że Legia musi już rozpocząć poszukiwania nowego bramkarza, żeby w sierpniu – w przypadku ewentualnego transferu Kuciaka – nie obudzić się z ręką w nocniku.

Wśród obrońców bolesna może być strata tylko Jędrzejczyka. Żewłakow ma już swoje lata i sam przyznaje, że na Ligę Mistrzów może być już za słaby. Astiz też już młodszy nie będzie, a i poziom prezentowany przez hiszpańskiego defensora nie jest jakiś kosmiczny. Pożegnanie się z Choto i Szulerem, może wyjść tylko na dobre. W kasie zostanie trochę złotówek na wynagrodzenie dla ich zastępców, a przecież gorszego niż Szuler, to ze świecą szukać.

Salinasa w Legii już nie ma, więc problem z głowy. Chociaż jeśli mamy być szczerzy, to oczekiwaliśmy po nim więcej. Jakby zgubił nadwagę, to mógłby w polskiej ekstraklasie namieszać, a tak, to rozegrał zaledwie kilka spotkań i nic wielkiego nie pokazał. Czyli Legia specjalnie jego braku nie odczuje.

Większy problem, ale też nie jakiś ogromny, może być z zastąpieniem Vrdoljaka. Chociaż chyba bez niego Legia sobie spokojnie poradzi, bo przecież są panowie Furman i Łukasik, którzy bez kompleksów weszli do składu pierwszej drużyny i dobrą grą udowadniają swoją wartość. O wiele trudniej będzie znaleźć alternatywę dla Miro Radovicia, który, kiedy jest w formie, to daje Legii bardzo, bardzo dużo.

Janusz Gol i Michał Kucharczyk, cóż, ich pozostawimy bez komentarza. Jest zbędny. Wyobrażacie sobie Kocharczyka w Lidze Misrzów? My też nie.

I na deser dwóch napastników: Ljuboja, Saganowski. Obaj panowie, mimo swojego wieku, to wciąż czołówka polskiej ekstraklasy. Jak Legia zrezygnuje z obu, to będzie miała ogromny problem ze znalezieniem atakujących tej klasy.

Widać jak na dłoni, że Jan Urban chce, aby Legia w sezonie 2013/14 była w 100% jego autorskim pomysłem, bez żadnych pozostałości po poprzedniku. Oczywiście mało prawdopodobne jest, żeby z Ł3 pożegnało się aż tylu zawodników, ale pewne jest, że w Legii dojdzie po sezonie do rewolucji. Większość tych zmian jest potrzebna, jak pożegnanie się z Golem, Szulerem, Choto i Kucharczykiem. Wypadałoby się jednak zastanowić, czy sprzedaż Kuciaka, Jędrzejczyka i Radovicia oraz nieprzedłużenie kontraktów z Ljuboją i Saganowskim to dobry ruch. Według nas nie.

No chyba, że marzenia o Lidze Mistrzów przekładamy na sezon 2014/15…

fot. M.Kostrzewa – legia.com

Pin It