Quarry House, jedno z najmocniej rekomendowanych miejsc do zwiedzenia w Leeds. Pomyślałby ktoś, że Związek Radziecki wciąż jest żywy i właśnie wchłonął Wielką Brytanię.
***
Niektórzy może wiedzą, że w wolnym czasie, którego nie mam, zajmuję się również piłką dzieci i młodzieży. To znaczy broń boże nie śmiem nauczać dzieci gry w futbol, bo wówczas większość biegałaby na piętach. Bardziej kolegom ex-piłkarzom pomagam w sprawach organizacyjnych, tzn. założę rachunek w banku, uaktualnię KRS, złożę podanie o boisko, a nawet wyciągnę z paki jak zajdzie potrzeba. W zamian nie chcę nic, no może poza możliwością posłuchania opowieści dziwnych treści z dawnych i nowszych czasów.
Teraz w piłce juniorskiej mamy końcówkę sezonu, a co za tym idzie czas turniejów. Właśnie od jednego z moich sportowych druzja dowiedziałem się o niedawnym turnieju 11-latków, w którym wzięło udział wiele znanych klubów z całego kontynentu.
Zwycięzcą zostali chłopcy z Leeds United, ale pięciu z nich nawet nie powąchało trawy. Trzech z nich wpadło po zakończeniu gier w spazmy. Dla nich ta wygrana, miała wyjątkowo gorzki smak. Tym bardziej, że przejechali pół świata, żeby zagrać.
Tyle opowiedział kolega ex-piłkarz. Ja jako osoba ponadprzeciętne wrażliwa i wyjątkowo błyskotliwa nie byłbym sobą gdybym tematu nie podrążył.
Zaledwie 12 lata temu „Pawie” grały w półfinale Ligi Mistrzów. Co było potem? Same katastrofy. Degradacja do trzeciej ligi nawet, zmiana właścicielska i liczne mniejsze lub większe kłopoty.
Byłem kiedyś w Leeds, przejazdem. Miasto jak miasto, nic ciekawego, ani pięknego coś jak Liverpool czy Manchester, jedynie jakby więcej kolorowych. Nie to, żebym miał coś naprzeciw…
Jak usłyszałem o chłopcach, których ciągnięto taki kawał, żeby nie dać im zagrać, wszystko nagle zaczęło układać się w logiczną całość…
Popatrzcie na Quarry House, jedno z najmocniej rekomendowanych miejsc do zwiedzenia w Leeds. Pomyślałby ktoś, że Związek Radziecki wciąż jest żywy i właśnie wchłonął Wielką Brytanię.
Nic, tylko puścić w tle Joy Division i strzelić sobie w łeb, ewentualnie z kuszy.
Cóż jeszcze? Otóż w największym mieście hrabstwa York nie wierzy się w człowieka. Skąd taki wniosek? Podczas moich wyspiarskich wojaży jedynie na stacji kolejowej w Leeds, konduktor sprawdzał mi bilet po tym jak wydała mi go maszyna, a przed wejściem na pokład pociągu. Wszędzie w Zjednoczonym Królestwie kontrole są mocno ograniczone i udając głupiego (ja nawet udawać nie muszę) można za darmo dojechać gdzie się chce. W Leeds, albo:
- Liczba naszych rodaków przekroczyła masę krytyczną i miejscowi (w tym ci z Azji) pokapowali się co jest grane;
- W Leeds (czyżby na podstawie „Odysei Kosmicznej 2001”? kręcono niektóre sceny do innego z filmów Stanleya Kubricka pt. „Mechaniczna Pomarańcza”) uznali, że maszynie nie można do końca zaufać.
Leeds United to posiadacze niezbyt miłych dla oka barw, jednak i tak życzę im jak najlepiej. Choćby dlatego, że jedynie osobie bez serca może się nie podobać klubowe logo z lat 70. ubiegłego stulecia.
Mecze „Pawi” z Manchesterem United to najbardziej chyba zacięta rywalizacja na Wyspach Brytyjskich. Jasne, Celtic i Rangers, Spurs i Arsenal, czy wręcz Man United i City, a nawet Liverpool.
Oczywiście od dawna znana jest niechęć między mieszkańcami angielskiej Łodzi i miasta Beatlesów, ale prawda jest taka, że Old Trafford bliżej do rzeki Mersey niż obiektom Liverpoolu czy Evertonu. Rzecz sprawdzona klinicznie.
Jednak Leeds to zupełnie co innego. Kto nie był, nie zrozumie dlaczego w tym mieście piłka znaczy tak wiele dla mieszkańców. Myślę, że jej znaczenie, z regionów szerzej znanych, można porównać jedynie do Górnego Śląska. Tu i tu jest specyficzny klimat. Jest górniczo, jest robotniczo, jest swojsko i serdecznie, ale tylko dla tych po naszej stronie barykady.
Wikingowie podbili Yorkshire w jakieś pięć minut, ale nie mogąc przenieść swych łodzi przez Góry Pennińskie (nie mylić z Pieninami) zawrócili i zostali w hrabstwie York.
Jaki z tego wniosek? Nie jestem do końca pewien, bo mamy i bezduszność wobec dzieci i socrealistyczną architekturę i sentyment i brak zaufania. A tak w ogóle przywrócić Leeds United do Premier League natychmiast! I to jest słuszna koncepcja!
Maciej Słomiński , SlowFoot.pl