W rewanżowym pojedynku II rundy eliminacyjnej Ligi Europy Lech Poznań pokonał Honkę Espoo 2:1. Lechici pewnie przeszli dwumecz z Finami i czekają już na rywalizację w Wilnie. Brami dla Lech zdobyli Teodorczyk i Kędziora, a dla Finów trafienie zapisał Koskinen.
Lechici rozpoczęli rewanżowy pojedynek z Finami ze sporym animuszem. Rozgoryczeni wynikiem 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy szybko chcieli rozstrzygnąć losy tego meczu. Ich starania przyniosły efekt jeszcze przed upłynięciem 10. minuty. Pawłowski idealnie obsłużył Teodorczyka, który sprytnym strzałem wyprowadził Lecha na prowadzenie. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później było już 1:1. Dość eksperymentalnie zestawiona defensywa Lecha popełniła kilka poważnych błędów i rozgrywający pierwszy mecz w tym sezonie Burić musiał wyciągnąć piłkę z bramki.
Kolejne ciekawsze momenty działy się w końcówce pierwszej połowy. Kolejny dobry mecz rozgrywał Ubiparip, który co rusz sprawdzał umiejętności bramkarza Honki. I to właśnie po jednym ze strzałów Serba lechici zdobyli rzut rożny, który na bramkę zaliczył młody Kędziora. Zaznaczyć trzeba, że drugą asystę zanotował Pawłowski.
W drugich 45 minutach wynik już nie uległ zmianie. Poznaniacy kontrolowali grę, rzadko dopuszczając finów do własnej bramki. Lechitom niestety zabrakło skuteczności i „zimnej krwi” w polu karnym żeby podwyższyć prowadzenie. Najlepszą okazję miał Ubiparip, ale jego strzał wylądował na słupku bramki Honki.
Lech Poznań bez większych problemów poradził sobie z fińskim rywalem. Gra podopiecznych trenera Rumaka jest jeszcze daleka od ideałów i wiele elementów trzeba poprawić. Szczególnie jeżeli o grę w obronie. W perspektywie jest jednak powrót kontuzjowanych piłkarzy, którzy zdrowi na pewno grali by w pierwszej jedenastce.
O ostatnią rundę eliminacyjną Ligi Europy lechici zmierzą się z Żalgirisem Wilno, który w swoim dwumeczu okazał się lepszy od armeńskiego Piunika Erywań.
fot: lechpoznan.pl
Jakub Kowalewski