Kto odpowie za podpisanie kontaktu z Šulerem?

Czekamy z niecierpliwością aż w kluby piłkarskie zaczną działać, jak normalnie prosperujące firmy z różnych branż. Prowadzenie klubu piłkarskiego opiera się na podobnych zasadach – generalnie rozchodzi się o to, aby na interesie zyskać bez większego zaangażowania finansowego.

Dzisiaj rozwiązano kontrakt z Marko Šulerem – jednym z największych niewypałów transferowych Legii Warszawa w historii. Pechowego stopera w klubie nie ma, ale winnych za podpisanie kontraktu brak – jak zwykle zresztą. Jak było? Kasę zgarnęli menedżerowie, sam zawodnik podpisał sobie znakomity kontrakt i ustawił się w życiu na parę lat. Czego można było spodziewać się po piłkarzu dojeżdżającym do trzydziestki? Do Legii nie przyszedł jako żądny sukcesu młody wilk. Šuler głupi nie jest i dobrze wiedział, że podpisanie kontraktu z bogatym klubem z relatywnie półamatorskiej ligi to dla niego ogromna szansa na łatwy zarobek. Ktoś się nie zgadza? Radzimy popatrzeć na statystyki kolejnego obcokrajowca, który w pierwotnej wersji miał zbawić polski klub.

Dla zasady powstrzymujemy się od ostatecznej krytyki piłkarza, jeśli jeszcze ma okazję do pokazania swoich umiejętności. Šuler kontrakt rozwiązał, więc jest okazja na ostateczne rozliczenie.

-  Marko Šuler zagrał w Legii Warszawa cały sezon 2012/2013, na boisku spędził 1306 minut w całym sezonie. W rundzie jesiennej tego sezonu, po kontuzji, pojawił się na boisku 90 minut  i rozwiązał kontrakt.

- z konta stołecznego klubu ubyło około 400 tysięcy euro, czyli około 1,8 mln złotych + kwota przy podpisywaniu kontraktu i prowizja dla menedżera.

Jesteśmy przekonani, że za taki transfer nikt nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, na czym opierali się na Łazienkowskiej, kiedy podejmowano decyzję o ściągnięciu Słoweńca. Pewnie zobaczono jakiś film na Youtube, zaglądnięto na Wikipedię. Występy w kadrze Słowenii, w miarę regularna gra w KAA Gent. Super. Tylko chyba nikt nie widział go w akcji.Na wypożyczeniu w Hapoelu Tel-Awiw nie pograł – przypomnijmy, że klub ze stolicy Izraela jest w kryzysie. W słabym Gencie odpalono  Šulera, bo zaczął mieć regres umiejętności. Liga belgijska oczywiście wartościowa ze względu na Anderlecht, ale realia w takim Gencie są niemalże identyczne jak w Bełchatowie czy w Bielsku-Białej. Wygrana Śląska Wrocław w formie z Club Brugge to wcale nie przypadek.

Wracając do meritum. Mamy nadzieję, że po prostu klub wyciągnie wnioski. Rozumiemy, że Legia aspiruje do tego miejsca, gdzie dzisiaj jest Viktoria Pilzno czy Austria Wiedeń. Filozofia klubów z sukcesami w Europie to stawianie w defensywie na rodzimych piłkarzy. W Legii tego nie widać. Nie dziwmy się potem, że polski klub dostaje oklep w Europie. Taki Dossa zapomni o Legii od razu, kiedy nie będzie miał dostępu do klubowych pieniędzy. Dla obcokrajowców barwy polskich klubów nie mają żadnego znaczenia. W przypadku Šulera też tak było. Złośliwi powiedzą, że … nazwisko zobowiązuje.

Wracaj tam, skąd przyszedłeś.

KAMIL ROGÓLSKI

fot: legionisci.com

Pin It