W ostatnim z ćwierćfinałów tegorocznego mundialu Holandia pokonała rewelację turnieju – Kostarykę. Pomimo tego, że regulaminowy czas gry nie zachwycił, to dogrywka i rzuty karne wynagrodziły nam męczarnie sprezentowane przez oba zespoły…
Holandia – Kostaryka 0:0 (0:0, 0:0, k. 4:3)
***
1. Starcie najlepszej ofensywy z najlepszą defensywą
Dzisiejsze spotkanie niezwykle ciekawie zapowiadało się dla tych, którzy w futbolu szukają czegoś więcej poza ładnymi bramkami. Taktyka, przesuwanie się poszczególnych formacji, detale mające wpływ na rozstrzygnięcie potyczki - to wszystko widzieliśmy w dzisiejszym spotkaniu. Wymienione pojęcia szczególnie istotne są dla drużyny Kostaryki, która imponowała na tym turnieju skutecznością w obronie. Podobnie sytuacja wyglądała w dzisiejszym spotkaniu. Drużyna Louisa van Gaala, która zdobyła najwięcej bramek na tym turnieju, 120 minut męczyła się z przeciwnikami i dopiero w rzutach karnych pokonała „Los Ticos”.
2. Zapchajdziura czy człowiek od czarnej roboty?
Dirk Kuyt, bo o nim mowa, w tym turnieju grał już na wielu pozycjach. Lewy obrońca, środkowy pomocnik, napastnik – to zadania, które musiał wykonać w Brazylii i nie można powiedzieć, że zawiódł. W dzisiejszym spotkaniu były zawodnik m.in. Liverpoolu wystąpił na prawym skrzydle i tym razem miał być jednym z motorów napędowych swojej drużyny. Po ostatnim gwizdku sędziego Holender może chodzić z wysoko uniesioną głową, ponieważ kolejny raz udowodnił, że może zagrać na każdej pozycji.
3. Triumf prymitywnego człowieka
Louis van Gaal znowu triumfuje. Jego decyzja o wpuszczeniu na rzuty karne rezerwowego bramkarza, przez wielu uważana jest za błysk geniuszu. Ciekawe co na to Tomasz Wołek?
Van Gaal daje w przerwie swoim zawodnikom chamskie rady.
— Marek Wawrzynowski (@M_Wawrzynowski)
lipiec 5, 2014
4. Wielki Navas
Portugalia uzależniona jest od Cristiano Ronaldo, Argentyna od Lionela Messiego, a Kostaryka od Keylora Navasa. W każdym meczu bramkarz hiszpańskiego Levante był bohaterem swojej drużyny. Podobnie było w spotkaniu z Holandią. Podczas całego spotkania Navas bohatersko ratował swoją drużynę siedem razy! A to tylko te najgroźniejsze sytuacje…
20 – Keylor Navas is the
#CRC
goalkeeper with the most saves in the World Cup history. Impassable.
pic.twitter.com/rMjJ5rwuEr
— OptaJose (@OptaJose)
lipiec 5, 2014
5. Karne zadecydowały!
Pierwszy raz w fazie ćwierćfinałów do wyłonienia zwycięzcy potrzebne był rzuty karne. W nich to zespół Holandii przełamał swoją fatalną serię porażek i z reprezentacją Argentyny zagrają o drugi z rzędu finał mistrzostw świata.