Oba zespoły po pierwszej kolejce rozgrywek T- Mobile ekstraklasy miały na swoim koncie trzy punkty i spotkanie w Szczecinie było dla nich batalią o sześć „oczek”. Z tej rywalizacji zwycięsko wyszła Pogoń Szczecin, która przy wielkim udziale Adama Frączczaka rozgromiła gości z dolnego Śląska aż 4:1.
***
Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 4:1 ( 1:1 )
0:1
– Pich 40′
1:1
- Frączczak 45+3′
2:1
- Zwoliński 56′
3:1
– Murayama 59′
4:1
– Golla 77′
Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Golla, Hernani, Lewandowski – Frączczak ( Małecki 81′ ), Dąbrowski, Matras, Murawski, Murayama ( Kun 86′ ) – Zwoliński ( Bąk 76′ ) Trener: D. Wdowczyk
Śląsk: Pawłowski – Celeban, Grodzicki, Pawelec, Dudu – Zieliński ( Machaj 69′ ), Droppa, Hateley ( Hołota 66′ ), Pich – Mila ( Pawełek 75′ ) – F. Paixao Trener: T. Pawłowski
Żółte kartki: Mila, Grodzicki, Droppa
Czerwone Kartki: Pawłowski
Sędzia: Paweł Raczkowski ( Warszawa )
Widzów: 7377
***
DELICJA: Adam Frączczak. W ostatnim spotkaniu strzelił swojego 10 gola w ekstraklasie. W dzisiejszym starciu ze Śląskiem ponownie należał do najlepszych zawodników na boisku. Zdobywając swoją drugą bramkę w rozgrywkach i dwukrotnie asystując przy trafieniach kolegów znacznie przyczynił się do zwycięstwa Pogoni Szczecin. Taki zawodnik to skarb i dobrze o tym wie Dariusz Wdowczyk, który zawsze potrafi znaleźć dla niego miejsce w podstawowej jedenastce swojego zespołu.
ZAKALEC: Wojciech Pawłowski. Po odejściu Mariana Kelemena miał być podstawowym bramkarzem Śląska i jego najsilniejszą podporą . Jednak w dzisiejszym spotkaniu były bramkarz Udinese Calcio pokazał nam, że podczas mundialu w Brazylii za mocno wpatrzył się w Manuela Neuera. Na nieszczęście wrocławian, Polakowi daleko jest do jego piłkarskiego wzorca. Każde wyjście bramkarza Śląska zamiast uspokajać grę, stwarzało dodatkowe zamieszanie we własnych szeregach obronnych. W dodatku Pawłowski przez swoją głupotę, już w 73 minucie musiał opuścić boisko z powodu czerwonej kartki. Otrzymał ja za bezsensowne zagranie ręką poza własnym polem karnym. Oby krótki odpoczynek od gry wyszedł mu na dobre.
SMACZEK: Powrót Piotra Celebana. Wychowanek Pogoni Szczecin po siedmiu latach powrócił do swojego rodzinnego miasta. Pojedynek z „Portowcami” był jego pierwszym starciem ze swoim byłym klubem i reprezentant Polski nie może zaliczyć go do udanych. Pomimo tego, że Celeban nie popełniał rażących błędów to jego drużyna sromotnie przegrała w Szczecinie, a co gorsza dla samego zawodnika, miejscowi kibice przywitali byłego pupila w sposób, który nie jest warty publicznego cytowania.
NASZA WRÓŻBA: Po dwóch kolejkach w lepszej sytuacji znajdują się piłkarze Dariusza Wdowczyka, którzy wskoczyli na drugie miejsce w tabeli T- Mobile ekstraklasy i w następnej kolejce wybiorą się w podróż do Kielc. W obecnej formie bez problemów powinni poradzić sobie z drużyną Ryszarda Tarasiewicza. Śląsk Wrocław wraca z Pomorza z pustymi rękami i już za tydzień na własnym boisku podejmie Zawiszę Bydgoszcz. Nie wyobrażam sobie innego wyniku jak zwycięstwo drużyny Tadeusza Pawłowskiego. Na pewno Mila i spółka będą chcieli efektownie zrehabilitować się po dzisiejszej porażce.
***
Pozostałe mecze 2. kolejki:
GKS Bełchatów – Korona Kielce 2:0
Lechia Gdańsk – Podbeskidzie 1:0
Cracovia – Legia Warszawa
Zawisza Bydgoszcz – Jagiellonia Białystok
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna
Górnik Zabrze – Lech Poznań
Wisła Kraków – Piast Gliwice