Henryk Kasperczak po raz drugi został selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Mali. Zastąpił na tym stanowisku Patrice’a Carterona. Będzie to już szósta selekcjonerska przygoda Polaka w Afryce.
Kasperczak prowadził w swojej dotychczasowej karierze pięć reprezentacji – wszystkie z Czarnego Lądu. Problem jednak w tym, że ostatnią w 2008 roku. Od tamtej pory, niemal bez przerwy narzekamy, że żaden polski trener, nie prowadzi poważnej drużyny na obczyźnie. 67-letni Kasperczak był ostatnim, od którego oczekiwaliśmy zmiany tego stanu rzeczy. Zacznijmy jednak od początku…
Swój rajd przez afrykańskie reprezentacje Kasperczak rozpoczął w 1993 roku, od objęcia sterów nad reprezentacją Wybrzeża Kości Słoniowej. Sukces przyszedł dość szybko, bo już rok później, „Henry” wraz ze swoimi podopiecznymi cieszył się z trzeciego miejsca w Pucharze Narodów Afryki. Jak się później okazało, Kasperczak jest specjalistą od tych rozgrywek. To w nich odnosił swoje największe sukcesy. Zajmował trzecie, drugie i czwarte miejsce, kolejno z: WKS, Tunezją i Mali. W międzyczasie zaliczył mało udane występy na mistrzostwach świata we Francji i Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie. Prócz wspomnianej trójki, prowadził również reprezentacje Maroko i Senegalu.
Do ukoronowania podbojów kontynentu, Kasperczakowi brakuje jedynie Mistrzostwa Afryki. Postara się o nie z reprezentacją Mali, w kraju, gdzie przez sytuację polityczną, jaka w nim panuje, piłka nożna zeszła na dalszy plan. Nie oznacza to jednak, że drużyna ta jest kopciuszkiem. W najnowszy rankingu FIFA zajmuje 45. miejsce. Dla porównania, nasza kadra, po ostatnim awansie o dwa „oczka”, zajmuje w tym zestawieniu…76. pozycje. Reprezentacja Mali jeszcze nigdy nie awansowała do mistrzostw świata. Najbliżej tego celu była w 2005 roku, kiedy to przegrała swój decydujący o awansie mecz z reprezentacją Togo. W eliminacjach do brazylijskiego mundialu Malijczycy zajęli w swojej grupie drugie miejsce, nie gwarantujące baraży.
Reprezentanci Mali dużo lepiej radzą sobie za to w Pucharze Narodów Afryki i właśnie tu otwiera się szansa przed polskim szkoleniowcem. W 2012 roku zajęli tam trzecie miejsce. O tym, że nie był to przypadek świadczy fakt, że zdołali ten sukces powtórzyć rok później.
Trudno powiedzieć, że reprezentacja Mali złożona jest z gwiazd. Siłą zespołu jest raczej kolektyw. W kraju położonym na zachodzie Afryki wychowało się jednak kilku ludzi, którzy potrafią kopać piłkę na niezłym poziomie. Najlepszym zawodnikiem jest Yacouba Sylla grający w Aston Villi i Modibo Maiga, który reprezentuje barwy West Ham United. Nieco gasnącą, ale ciągle żywą gwiazdą jest Seydou Keita, były zawodnik m. in. Barcelony.
Trener Kasperczak nie ma nic do stracenia. Prawdopodobnie największy sukces jest już za nim. Upadek też zanotował niejeden. Teraz nie pozostaje mu nic innego, jak zrobienie fajnego wyniku i zawstydzenie polskich trenerów, którzy „podbijali” piłkarski świat. Pierwszą okazją będzie Puchar Narodów Afryki w 2015 roku, do którego eliminacje ruszają we wrześniu.
EMIL CICHOŃSKI
Fot. melty.fr / fifa.com, Mor Fall/Stades