Coraz bardziej prawdopodobne, że Radosław Majewski zostanie powołany do reprezentacji Polski na najbliższe mecze eliminacyjne do mistrzostw Świata. Po opinie na temat pomocników drużyny Waldemara Fornalika i ewentualne wejście do zespołu zawodnika Nottingham Forest zadzwoniliśmy do Jerzego Brzęczka.
- Jak ocenia Pan linię pomocy naszej reprezentacji w ostatnich meczach?
- Pierwsza połowa w spotkaniu z Irlandią była całkiem niezła. Później niestety oddaliśmy inicjatywę, a pomocnicy byli za mało aktywni oraz agresywni. Głównie brakuje mi prostopadłych piłek do Roberta Lewandowskiego i zmieniających pozycje bocznych pomocników. Więcej musi być takich zagrań, żeby wykorzystać potencjał tych znakomitych zawodników.
- Dlaczego Ludovic Obraniak tak słabo gra w drużynie narodowej?
- Nie mam zielonego pojęcia. On sam najlepiej powinien odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Wydaje się posiadać bardzo dobre umiejętności i potencjał, a jednak zawodzi na całej linii. Może chodzi o jego inne podejście do gry w reprezentacji?
- A może selekcjoner nie potrafi wykorzystać jego wszystkich możliwości?
- Nie zgodzę się. Wszystko zależy moim zdaniem od zawodnika, bo co może zrobić trener, kiedy piłkarz źle podaje albo notorycznie niecelnie uderza na bramkę. Dużo więcej zależy od piłkarzy, a nie od szkoleniowców. Waldemar Fornalik nie gra na boisku, dlatego nie zgodzę się z taką tezą.
- Powołanie Majewskiego to jest w takiej sytuacji jakieś rozwiązanie?
- Wracając jeszcze do wcześniejszego pytania. Tak bardzo nie przesadzałbym z tymi dużymi problemami reprezentacji w linii pomocy. W spotkaniach o punkty graliśmy przecież całkiem nieźle. Powołanie dla Majewskiego będzie dobre, bo zwiększy konkurencję oraz rywalizację w zespole. Waldemar Fornalik będzie też miał większe pole manewru i kilka opcji ustawienia więcej do rozważenia. Nie mówię, że Majewski odmieni reprezentację Polski, ale jego powołanie będzie dobrym ruchem.
- Jest Pan zwolennikiem zestawienia z dwoma defensywnymi pomocnikami i jednym wysuniętym, ofensywnym przed nimi?
- To też jest kwestia trenerskiej filozofii i odpowiedniego schematu. Moim zdaniem defensywni pomocnicy powinni asekurować skrzydłowych, żeby ci mieli więcej miejsca i możliwości w ofensywie. Dużo świetnych drużyn gra teraz takim systemem i to się bardzo dobrze sprawdza. Kwestia jeszcze jak taka koncepcja jest wprowadzona w praktyce.
- Z innej beczki. Manchester United czy Real Madryt?
- Stawiam na „Czerwone Diabły” i znakomity, bardzo atrakcyjny dla kibiców mecz.
Rozmawiał: JAROSŁAW BURDA