Stało się. Śląsk Wrocław nie wygrał ósmego meczu z rzędu, a jego kolejnym pogromcą okazała się drużyna z Chorzowa. Niebiescy w pierwszym kwadransie gry zdobyli dwie bramki, jednak pod koniec spotkania gospodarze zaczęli nacierać. Nieskutecznie.
Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 2:3 (0:2)
o:1
– Kuświk 4′
0:2 –
Jankowski 13′
0:3 –
Jankowski 61′
1:3 –
Paixao 70′
2:3
- Adamec 88′
Śląsk:
Kelemen – Hateley (Socha 64′), Grodzicki, Gavish, Dudu (Adamec 86′) – Stevanović, Kokoszka – Dankowski (Zieliński 46′), Mila, Patejuk – Paixao. Trener: Stanislav LEVY.
Ruch:
Buchalik – Dziwniel, Szyndrowski, Malinowski, Konczkowski – Starzyński, Surma – Zieńczuk (Włodyka 90′), Jankowski, Kowalski (Smektała 82′) – Kuświk. Trener: Jan KOCIAN.
Żółte kartki:
Gavish.
Sędzia:
Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
***
DELICJA. Pierwsza bramka dla Ruchu Chorzów. Filip Starzyński przytomnie przytrzymał piłkę i dośrodkował idealnie na głowę Macieja Jankowskiego. Ten odegrał do Grzegorza Kuświka, który zabawił się z obrońcami Śląska jak profesor. Oj, zapachniało nam Barceloną. Tak na dobrą sprawę wszystkie bramki niebieskich odzwierciedlały dyscyplinę taktyczną, którą narzucił im Jan Kocian. Nawet Andrzej Wajda nie brałby pod uwagę scenariusza, w którym piłkę do siatki Kelemena pakują wspomniany Kuświk i dwukrotnie Jankowski.
ZAKALEC. Kiedy tydzień temu Śląsk Wrocław mierzył się z Lechem Poznań, „zakalcem” wybraliśmy całą linię defensywną wrocławian. Idziemy za ciosem, bowiem to, w jaki sposób Gavish(!) dyrygował formacją obronną gospodarzy wołało o pomstę do nieba. W ofensywie za to nie zachwycał Sylwester Patejuk, który miał dwie stuprocentowe okazje do zdobycia bramki, a mimo to nie wpisał się na listę strzelców.
SMACZEK. Pojedynek dwóch kolegów z boiska, mianowicie Stanislava Levy’ego oraz Jana Kociana. Rówieśnicy, którzy razem grali w reprezentacji Czechosłowacji. Ich kariery są niemal bliźniacze – obaj występowali w formacji defensywnej, pod koniec kariery piłkarskiej wyjechali do Niemczech, a przygodę z trenerką również rozpoczęli u naszych zachodnich sąsiadów. Levy w Berlinie, Kocian w Hamburgu. Występy w kadrze? Szkoleniowiec wrocławian zaliczył ich 25, trener niebieskich o jeden mecz więcej. Dzisiaj Kocian także górował nad swoim dawnym kompanem.
NASZA WRÓŻBA. W następnej kolejce Śląsk Wrocław przejedzie się do Krakowa, gdzie stanie naprzeciw podopiecznym trenera Wojciecha Stawowego. Ciasteczko zostało już zjedzone, pozostała wróżba. Niestety, optymizmu w niej niewiele. Do Chorzowa natomiast zawita Widzew Łódź. Czujecie to? W powietrzu unosi się zapach pogromu…
***
Pozostałe mecze 23. kolejki:
Jagiellonia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2
Pogoń Szczecin – Lech Poznań 5:1
Widzew Łódź – Piast Gliwice 1:1
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 3:0
Korona Kielce – Zagłębie Lubin 1:1
Wisła Kraków – Cracovia Kraków 2:1
Zawisza Bydgoszcz – Lechia Gdańsk
łk
Fot. Chorzowianin.pl