„Nie sądzę, żeby Real roztrwonił przewagę z pierwszego meczu z Bayernem. Tym bardziej że jego liderzy powinni być jeszcze groźniejsi dla defensywy „Die Roten” niż przed tygodniem” – mówi Jan Furtok, drugi najskuteczniejszy polski piłkarz w historii Bundesligi (po Robercie Lewandowskim).
Jak się podobało pierwsze spotkanie?
Na pewno był to lepszy mecz niż Atletico – Chelsea. Zespół z Londynu tylko się bronił, przez co ucierpiało widowisko. Natomiast w meczu Real – Bayern coś się działo i fajnie się to oglądało. Gospodarze zagrali bardzo mądrze, pokazali, że doskonale wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi. Bayern próbował atakować, ale nic to mu nie dało. Niby się starał, ale niewiele z tego wynikało. Natomiast kontry Realu były bardzo groźne. Taktycznie hiszpański zespół pokazał się z jak najlepszej strony i myślę, że to 1:0 mocno im pomoże w tym dwumeczu.
Franck Ribery był tym zawodnikiem, który zawiódł najbardziej?
W ogóle nie było go widać na boisku. Cały czas był gdzieś schowany, nie brał na siebie ciężaru gry. Taka postawa Francuza od razu przełożyła się też na poczynania Arjena Robbena. Holender nie dość, że miał więcej pracy na boisku, to jeszcze skupiła się na nim większa uwaga rywali. Robił, co mógł, ale wobec szwankującego jednego skrzydła, było to za mało.
Spodziewa się pan dużych zmian w składzie Bayernu na spotkanie rewanżowe?
Myślę, że Pep Guardiola dokona pewnych korekt. Przede wszystkim uważam, że takiego zawodnika jak Thomas Muller nie powinno się dawać na ławkę rezerwowych. Moim zdaniem to bardzo dobry piłkarz, który jest w stanie pociągnąć ofensywę Bayernu w istotnych momentach. Mario Gotze to także gracz z dużym potencjałem, który może pomóc nadać nową jakość akcjom monachijczyków. Bez wątpienia zapowiada się ciekawe spotkanie, bo od początku będzie ono otwarte. Musi być, biorąc pod uwagę rezultat pierwszego meczu.
Komu daje pan więcej szans na awans do finału? Eksperci z firmy bukmacherskiej Fortuna stawiają na sukces Realu…
Także liczę na Real. Nie użyłbym stwierdzenia, że jest to jakiś wielki faworyt, ale jestem przekonany, że Casillas i spółka przejdą Bayern. Zwłaszcza, że w rewanżu w znacznie lepszej dyspozycji powinni być już Cristiano Ronaldo oraz Gareth Bale. Obaj w pierwszym meczu z pewnością nie pokazali maksimum możliwości, ale po niedawnych problemach ze zdrowiem czas pracuje na ich korzyść i wszystko wskazuje na to, że w Monachium będą znacznie groźniejsi. Sądzę, że słynny tercet „BBC” może dać się na długo zapamiętać miejscowej publiczności. Bayern nie ma na co czekać i od początku będzie zmuszony atakować, a każda odebrana przez Real piłka może mieć dla niego opłakane skutki. Nie da się bowiem ukryć, że niemiecka drużyna jest od pewnego czasu w słabszej formie.
To obniżenie lotów Bayernu spowodowane jest rozluźnieniem po bardzo wczesnym zapewnieniu sobie tytułu mistrzowskiego w Bundeslidze?
Zdecydowanie tak. U niektórych piłkarzy świadomość tak szybkiego wywalczenia mistrzostwa Niemiec z pewnością spowodowała lekką dekoncentrację i w ubiegłym tygodniu po raz kolejny widzieliśmy tego skutki.
To jaki wynik przewiduje pan we wtorkowy wieczór na Allianz Arenie?
Coś mi mówi, że skończy się remisem 1:1. Najpierw do siatki trafią zawodnicy Realu, a Bayern będzie im już później w stanie odpowiedzieć tylko jedną bramką.
Jeśli Real upora się z Bayernem, z kim zagra w Lizbonie o puchar Ligi Mistrzów?
Przyznam, że obecnie najbardziej liczę na Atletico, bo gra naprawdę fajną piłkę. Choć nie można wykluczyć, że „autobus” Jose Mourinho okaże się zabójczo skuteczny w rewanżu – zdobędzie jedną bramkę i załatwi mecz. Ale ogólnie rzecz ujmując piłkę w wykonaniu Chelsea trudno nazwać przyjemną dla oka…
Bardziej podoba się panu Bayern Heynckesa czy Bayern Guardioli?
Lepiej oglądało mi się Bayern Heynckesa. Bayern Guardioli gra podobnie do tego, co jeszcze niedawno prezentowała Barcelona, ale czegoś w tym wszystkim jeszcze brakuje. Za Heynckesa gra Bawarczyków była bardziej płynna.
Ta słabsza końcówka sezonu może przyczynić się do jeszcze większej aktywności Bayernu podczas letniego okna transferowego?
Myślę, że i tak najważniejszym ruchem transferowym ekipy z Sabener Strasse okaże się pozyskanie Roberta Lewandowskiego. „Lewy” cały czas pokazuje, że rozwija się jako piłkarz i może wnieść dużo dobrego w poczynania monachijczyków. Biorąc pod uwagę umiejętności techniczne piłkarzy Bayernu, na brak dokładnych Polak podań nie powinien narzekać. A że wie, co robić z takim zagraniami, pokazywał już wiele razy…
Dzięki uprzejmości Four Four Two
Fot. Hsv.de