2014 rok reprezentacja
Polski
polskiej Ekstraklasy rozpoczęła od wycieczki do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Słońce, świetny hotel i… tradycyjna kopanina z reprezentacjami innych lig. Coroczny obóz ligowców i nabijanie występów w ramach kadry trwa w najlepsze.
Ciężko nawet powiedzieć, że powołani zostali najlepsi z polskiego podwórka. O Karolu Linettym jesienią mówiło się z uśmiechem tylko, gdy wspominało się o domniemanym zainteresowaniu Manchesteru United. Maciej Wilusz nie był brany pod uwagę w kwestii gry w kadrze nawet, kiedy grywał w Ekstraklasie. I tak dalej, i tak dalej…
W meczu z drużyną ligi norweskiej w drużynie reprezentantów Ekstraklasy zagrało aż pięciu debiutantów. Piłkarze, których nikt poważny w kontekście gry w reprezentacji Polski nie brał pod uwagę. Hasło – „Wszyscy jesteśmy drużyną narodową” aktualne jak co roku. Cykliczne grudniowo-styczniowe sparingi, choć brane z przymrużeniem oka to wciąż jednak spotkania spod szyldu reprezentacji narodowej i już dziś niektórzy panowie mogą pochwalić się debiutem w biało-czerwonych barwach. Niektórzy zawodnicy właśnie na takich meczach nabijają sobie większość występów w kadrze. 28-letni Tomasz Jodłowiec jest już w połowie drogi po miano członka Klubu Wybitnego Reprezentanta (?!), chociaż w swojej karierze zagrał tylko jedno spotkanie o punkty. Część gier notując właśnie w tego typu pojedynkach.
Adam Nawałka przekonuje, że ”każde zgrupowanie jest bardzo ważne, każdy kontakt z zawodnikami cenny”. Selekcjoner oczekuje, że wyłowi czterech piłkarzy, których będzie mógł wykorzystać chociażby w pierwszym poważnym meczu towarzyskim 2014 roku, ze Szkocją. Ciężko doszukać się jednak takowych kandydatów, którzy mieliby zagrozić zawodnikom klubów zagranicznych w walce o pierwszy skład reprezentacji. Łukasz Teodorczyk, który często szykowany jest na zmiennika Roberta Lewandowskiego nawet w takim spotkaniu marnuje stuprocentową sytuację, później zresztą łapiąc głupią czerwoną kartkę. Bartosz Bereszyński i Michał Kucharczyk na prawym skrzydle nie porywali, popełniając sporo błędów. Lepiej prezentowała się druga strona
Legii
biało-czerwonych, ale głównie w grze do przodu. Tomasz Brzyski szczególnie w pierwszej połowie chwilami mógł się podobać, choć akurat gola zdobył głównie dzięki bramkarzowi rywali. Obrońcy mieli trudności ze swobodną wymianą podań na tle tak marnego przeciwnika, aczkolwiek także skład reprezentacji Ekstraklasy był marny.
Mecze towarzyskie – od spotkania ze Słowacją przez wycieczkę do ZEA aż do września – mają na celu przygotowywać do eliminacji mistrzostw Europy 2016. Z grona 17 zawodników, którzy wygrali dziś 3:0 z Norwegami – ilu będzie liczyć się w grze o pierwszy skład? Sparingi mają zgrywać kadrę, nie Legię, a sparingi w formie jak ta dzisiejsza to nie spotkania kadry narodowej. Choć tak się o nich mówi.
DOMINIK POPEK
fot. facebook.com/laczynaspilka