Piąty w historii włoskiego futbolu piłkarz, który przekroczył magiczną barierę stu występów w kadrze. Geniusz środka pola, mózg reprezentacji, mistrz asyst i rzutów wolnych. Andrea Pirlo – piłkarski architekt.
„W Brazylii zaczęli mówić na mnie Pirlinho” – śmiał się po setnym występie w barwach reprezentacji piłkarz Juventusu. Choć wygląda jakby właśnie wyszedł z łóżka, na boisku prezentuje niezwykłą trzeźwość umysłu, która owocuje niesamowitymi efektami. Świetny technicznie z super dokładnym celownikiem w nodze. Niedzielnym spotkaniem z reprezentacją Meksyku Andrea Pirlo wstąpił do vipowskiego klubu „100”, gdzie zasiadają legendy włoskiej piłki. Towarzystwo Cannavaro, Buffon, Maldini i Zoff przyjmuje nowego, który pasuje jak ulał.
Za nim 100 występów w narodowych barwach, z czego aż 23 na międzynarodowych turniejach. Pirlo brał udział w trzech mistrzostwach Europy, dwóch Mundialach, a aktualnie możemy go oglądać na drugim w jego karierze Pucharze Konfederacji. Podczas 11 już lat reprezentowania swojej ojczyzny Pirlo wielokrotnie miewał powody do wzruszeń. Były łzy radości – jak w 2006 roku, a także płacz – chociażby w RPA, które nie podchodzi reprezentantom Italii.
9 lipca 2002 – debiut w Baku
23-letni piłkarz Milanu, dotychczas zawodnik reprezentacji młodzieżowych debiutuje w pierwszej reprezentacji swojego kraju. Powołanie na mecz eliminacji mistrzostw Europy z Azerbejdżanem wysyła mu ówczesny selekcjoner – Giovanni Trapattoni. Pirlo na boisku pojawia się przy stanie 0:2 dla Italii, w 76. minucie zmieniając klubowego kolegę – Filippo Inzaghiego. Wynik już nie ulega zmianie.
Były zawodnik Interu występuje jeszcze w dwóch eliminacyjnych spotkaniach, a Włosi z pierwszego miejsca w swojej grupie zyskują awans na EURO 2004.
30 maja 2004 – pierwszy gol
Szykująca się do mistrzostw Europy w Portugalii Italia wyjeżdża do Tunezji na towarzyskie spotkanie z tamtejszą piłkarską reprezentacją. Drużyna z Włoch gładko radzi sobie w sparingu z afrykańską drużyną, strzelając jej aż 4 gole i nie tracąc przy tym żadnego. Trzecia bramka jest autorstwa Andrei Pirlo. To jego pierwszy gol dla kadry narodowej, od razu zdobyty firmowym uderzeniem z rzutu wolnego. Trapattoni podsumowuje piękne trafienie uśmiechem, a 25-letni pomocnik zbiera pierwsze reprezentacyjne gratulacje – od kapitana Cannavaro, Gattuso czy Tottiego.
Wyjazd na mistrzostwa Europy okazuje się dla Italii klapą. Remisy z Danią i Szwecją spowodowały, że nawet końcowa wygrana z Bułgarią nie dała awansu z grupy. Choć dobrze pamiętamy też „skandynawski układ” Danii i Szwecji, które w trwającym równocześnie meczu zagrały na remis. Pirlo notuje dwa występy na turnieju.
26 marca 2005 – mistrz rzutów wolnych
W meczu eliminacji mistrzostw świata pomiędzy Włochami a Szkocją, Andrea Pirlo daje popis. Na dobrze znanym sobie Stadio Giuseppe Meazza pomocnik Italii strzela dwa gole, które zapewniają jego drużynie trzy punkty. Jeden na bramkę przy Curva Nord, drugi na bramkę przy Curva Sud. Tak, by wszyscy dobrze widzieli jak się strzela rzuty wolne.
Włosi, których z powodzeniem prowadzi Marcello Lippi jadą do Niemiec na Weltmeisterschaft ’06. Tam Andrea Pirlo prezentuje wybitną formę.
Mundial 2006 – Pirlo w gazie
Pierwszy gol Italii na mistrzostwach świata 2006 jest autorstwa Andrei Pirlo. Tym razem nie z rzutu wolnego, ale po pięknym uderzeniu z dystansu na bramkę Ghany. W końcówce meczu drugą bramkę dołożył Iaquinta i pierwsze spotkanie turnieju kończy się wygraną „Squadra Azzurra”. Pięć dni później Włosi pomimo starań zaledwie remisują z USA 1:1 – Pirlo asystuje przy golu Gilardino. W meczu o wyjście z grupy Italia ogrywa Czechy.
W fazie pucharowej Włosi brną od zwycięstwa do zwycięstwa. 1/8 – Australia, 1/4 – Ukraina. Pirlo znów punktuje dopiero w półfinale, gdzie asystuje przy golu na 0:1 w 118. minucie spotkania z Niemcami. Italia rzutem na taśmę zdobywa bilet do finału, który po zażartej walce wygrywa w rzutach karnych. Andrea popisuje się asystą przy golu Materazziego na 1:1, a do jedenastki podchodzi jako pierwszy – i pewnie ją wykorzystuje. Włosi notują świetny turniej, okraszony 4 triumfem w mistrzostwach świata, a duży udział ma w nim ich rozgrywający – Andrea Pirlo. Nic dziwnego, że zebrał on najwięcej wyróżnień „Man of the Match” spośród wszystkich piłkarzy, bo aż trzy w całym turnieju.
EURO 2008 – porażka z mistrzami
Droga do mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii była dla Italii bardzo udana, Pirlo był zaś piłkarzem – kluczem drużyny. Włosi odnieśli tylko jedną eliminacyjną porażkę i pewnie zakwalifikowali się na EURO. Na mistrzostwach Italia wygrała tylko jedno spotkanie – w grupie z Francją, gdzie jedną z bramek zdobył Andrea Pirlo. Turniej nie był jednak udany. „Squadra Azzurra” odpada już w 1/8 finału po rzutach karnych z Hiszpanią.
Afrykańskie wojaże – Puchar Konfederacji 2009, Mundial 2010
Włosi z Pirlo w składzie mają okazję wziąć udział w Pucharze Konfederacji rozgrywanym w RPA. Italia spisuje się jednak bardzo słabo. Przegrywa z Egiptem i Brazylią, jedyne punkty zdobywa po wygranej z USA. Pirlo i spółka wyjeżdżają niezbyt zadowoleni z afrykańskich podbojów.
Do RPA powracają już rok później. Po udanych eliminacjach, w których Włosi nie przegrywają żadnego meczu mają nadzieje na zdecydowanie lepszy wynik na afrykańskich boiskach. Rzeczywistość okazuje się jednak brutalna, „Squadra Azzurra” nie wygrywa żadnego meczu, a na koniec fazy grupowej przegrywa ze Słowacją. Sam Andrea Pirlo przez większość turnieju zmaga się z kontuzją, notuje jedynie kilkanaście minut w meczu pożegnalnym.
3 września 2010 – popis Pirlo
Nowy trener, nowe rozdanie. Cesare Prandelli wziął w garść reprezentację po fatalnym afrykańskim turnieju. Włosi bezdyskusyjnie rządzą i dzielą w swojej grupie eliminacji do mistrzostw Europy, a w Tallinnie w spotkaniu z Estonią popis gry daje Andrea Pirlo. Asystuje on przy bramkach Cassano i Bonucciego, które dają kolejne grupowe zwycięstwo drużynie z półwyspu Apenińskiego. Mistrz ostatniego podania znów daje o sobie znać.
EURO 2012 – piękna polsko-ukraińska przygoda
Włosi ostatecznie wygrywają swoją eliminacyjną grupę i przyjeżdżają na boiska Polski i Ukrainy. Podczas gdy kadra Smudy kompromitowała się na czele z jej selekcjonerem, Italia gra lepiej niż zakładała. W meczu otwarcia z Hiszpanią Pirlo asystuje, spotkanie kończy się remisem 1:1. W pojedynku z Chorwacją Andrea strzela, mecz kończy się wynikiem 1:1. Kluczową grę z Irlandią Włosi wygrywają 2:0, a Pirlo znów punktuje – asystuje przy pierwszej bramce.
W 1/8 finału Włosi ciężko walczą z reprezentacją Anglii. 120 minut nie przynosi rozstrzygnięcia, wszystko zależy od rzutów karnych. Andrea Pirlo jakby nie czuje całej tej presji, wzroku 60 mln rodaków. Podbiegł i zaskoczył wszystkich. Dobrze wiedział, że to mogło nie wyjść, że mógł się zbłaźnić. On jednak ośmieszył Harta, rywali i dał do zrozumienia, że to jego turniej. Panenka, „łyżeczka”, która zdezorientowała „Synów Albionu”, która wprawiła w euforię cały półwysep Apeniński i 3/4 świata.
Włosi docierają aż do finału, gdzie jednak nie sprostali fenomenalnej Hiszpanii. Andrea Pirlo był gwiazdą turnieju. Jak przyzwyczaił – wziął na siebie ciężar gry, to on dyrygował. W głównej mierze to jego mądra gra wprowadziła Italię do finału. Zawodnik mistrzostw – a jakże. Kandydat do Złotej Piłki – zasłużenie. Tu i tu jednak standardowo wybrano zawodników Barcelony.
16 czerwca 2013 – mecz nr 100
Gospodarz Brazylia, mistrz Azji Japonia oraz mistrz Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów Meksyk – takich grupowych rywali trafili wicemistrzowie Europy na Pucharze Konfederacji 2013. W pierwszym spotkaniu mierzyli się z reprezentacją Meksyku. Italia wygrała ten mecz 2:1, a wynik przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego otworzył nie kto inny jak Andrea Pirlo. W taki sposób „Pirlinho” uczcił swój setny występ w narodowych barwach.
„To wspaniałe uczucie rozegrać setne spotkanie i okrasić je zdobyciem bramki na historycznej Maracanie. To było coś, o czym mogłem marzyć tylko w dzieciństwie” – powiedział bohater niedzielnego wieczoru. W czarno-niebieskiej części Mediolanu do dziś plują sobie w brodę, że wypuścili taki diament, czerwono-czarni nie lepsi, bo zgubnie myśleli, że Pirlo się skończył. Stary, dobry Andrea wciąż czaruje. Spokojem gry, pięknymi podaniami, wspaniałymi bramkami. Za nim 100 meczów w kadrze. 23 rozgrywał na międzynarodowych turniejach, gdzie strzelił 4 gole i zaliczył 6 asyst. Po przyszłorocznych mistrzostwach piłkarz zakończy jednak reprezentacyjną karierę. Między zdobywaniem Scudetti, asystowaniem Balotellemu i ściąganiem pajęczyn z bramek w różnych zakątkach świata, Pirlo nadzoruje jeszcze swoją winnicę pod Brescią. Andrea jest miłośnikiem win, posiada 10 hektarową winnice w rodzinnym Flero, gdzie produkuje kilkadziesiąt tysięcy butelek wina rocznie.
DOMINIK POPEK