Fish and chips. City chce odzyskać tytuł

English-Style-Fish-and-Chips

Jaki dzisiaj dzień? A tak – poniedziałek! W takim wypadku, jak co tydzień, serwujemy wam posiłek w stylu angielskim. Smacznego!

***

Manchester City nie ma zamiaru spokojnie patrzeć na panowanie czerwonych rywali zza miedzy i z werwą przegrupowuje siły. Do wcześniej zakontraktowanych Fernandinho i Jesusa Navasa dołączyło dwóch napastników – Alvaro Negredo i Stevan Jovetić. Obaj kosztowali „The Citizens” ponad 50 milionów euro.

Hiszpan powinien świetnie odnaleźć się w roli klasycznej „dziewiątki”, natomiast Czarnogórzec jest tak wszechstronny, że może grać na każdej ofensywnej pozycji, czy to w ustawieniu 4-2-3-1, czy 4-3-3. 23-latek jest jednym z najbardziej utalentowanych graczy swojego pokolenia i zatrudnienie go – poza ogromnym zastrzykiem piłkarskiej jakości – jest prztyczkiem w nos dla innych wielkich firm futbolowego świata.

***

Pozostajemy jeszcze przy Man City, jednak diametralnie zmieniamy nastrój – kilka dni temu zmarła legenda „The Citizens”, niemiecki golkiper Bert Trautmann. Rodak Goethego trafił na Wyspy w latach 40-tych jako jeniec wojenny, a po wyjściu z więzienia postanowił pograć trochę w piłkę. Traf chciał, że akurat karierę kończył wieloletni bramkarz City, Frank Swift, a jego następcą został – a jakżeby inaczej – były spadochroniarz Luftwaffe .

Trautmann przez piętnaście lat rozegrał ponad 500 spotkań dla „The Citizens”, a historia zapamiętała go, jako zawodnika, który grał… ze złamanym karkiem. W finale FA Cup z roku 1956 ostatnie siedemnaście minut bronił własnie z urazem szyi, czym – naturalnie – zyskał sobie nieprzeciętny podziw i szacunek.

Były piłkarz zmarł w Hiszpanii, dożywając sędziwego wieku 89 lat.

Bert Trautmann

***

Villas-Boas wciela w życie swoją wizję Tottenhamu. Kolejną cegiełką w rosnącej twierdzy Portugalczyka jest Nacer Chadli z Twente. Za rosłego 23-latka Spurs zapłacili siedem milionów funtów. Reprezentant Belgii jest drugim letnim transferem klubu z White Hart Line po Brazylijczyku Paulinho.

A tak przy okazji, wiecie, że Paulinho grał kiedyś w ŁKS-ie?

***

Benteke jednak w Aston Villi. Nie mamy pojęcia jak, ale koniec końców władze klubu przekonały Belga do pozostania w Birmingham i podpisania nowego kontraktu (obowiązującego do 2017 roku!).

- Według mnie najlepszą opcją dla Christiana jest pozostanie w Aston Villi. Chłopak zaliczył fantastyczny sezon i może się tym posłużyć jako trampoliną do kolejnych sukcesów – powiedział menedżer AV, Paul Lambert.

Hmm, jakoś nie dziwią nas słowa Szkota. No bo czy jakikolwiek facet powie kobiecie: – „Ok, wiesz co, idź do tamtego, on jest w sumie ode mnie lepszy.”?

Jedyne z czym trudno się nie zgodzić, to kapitalne wejście Benteke do Premier League.

***

Było o Manchesterze City, teraz pora na drugą cześć miasta, czyli United. Mistrzowie Anglii usilnie próbują odpowiedzieć na zbrojenia konkurencji, jednak – przynajmniej dotąd – wychodzi im to średnio. Nie udało się ściągnąć Thiago Alcantary, David Villa wybrał Madryt, a teraz są problemy z wyrwaniem z Katalonii Fabregasa. FC Barcelona odrzuciła pierwszą ofertę, więc Man United sięga głębiej do kieszeni i podbija cenę – do 31 milionów funtów. Co z tego wyjdzie, trudno przewidzieć, ale na razie mistrzowie Anglii transferami nie imponują.

Cesc Fabregas

Pin It