Fish and chips. Arsenal liderem, Mourinho puszczają nerwy

Fish and chips spóźnione, ale wciąż smaczne!

***

Arsenal nie zwalnia tempa, a głównym architektem sukcesu ze Swansea City ponownie był Niemiec. Jednak o ile w poprzednich meczach motorem napędowym „Kanonierów” był dobrze znany kibicom Mesut Oezil, o tyle w potyczce z „Łabędziami” szalał jego młodszy i raczej anonimowy rodak, niejaki Serge Gnabry. 18-latek wszedł na boisko niczym na licealną salę gimnastyczną, bez kompleksów kręcąc podopiecznymi Michaela Laudrupa jak klasowymi kolegami, a świetny występ dodatkowo okraszając zdobyciem bramki. Swoje dołożył niezawodny w tym sezonie Aaron Ramsey i Arsenal zameldował się na czele tabeli.

Skoro mowa o Gnabry’m, nie będziemy udawać – obiło nam się to nazwisko o uszy (choćby w związku z rozgrywkami NextGen Series), jednak przed sobotnim meczem nie moglibyśmy za wiele o nim powiedzieć. Ot, kolejny młody talent.

Okazało się, że znany dziennikarz i fan Arsenalu, Piers Morgan, nie tylko młodziutkiego Niemca znał, ale zawsze szanował jego umiejętności. Z tym, że według niego „zawsze” oznacza mniej więcej tydzień…

***

Chelsea zalicza najgorszy początek sezonu w erze Abramowicza, a José Mourinho puszczają nerwy. Jeszcze niedawno The Special One The Happy One zapytany o kryzys w jego zespole żartował, odpowiadając pytaniem, czy dziennikarzom chodzi o kryzys syryjski, tymczasem dzisiaj zirytowany wyszedł z konferencji prasowej przed wtorkowym spotkaniem ze Steauą.

Jeden z żurnalistów zapytał Portugalczyka o brak w kadrze meczowej Kevina de Bruyne’a, a ten wściekły odparł: – To fantastyczne, bo w końcu nie pytacie o Matę. Przez ostatnie trzy tygodnie non stop drążyliście temat Juana, a dzisiaj pytacie o Kevina. Was nie obchodzą piłkarze, którzy grają, lecz ci, którzy akurat grać nie będą. Dziękuję.

Po czym wstał i zostawił na konferencji uśmiechniętego Franka Lamparda. The Angry One?

***

Skoro mowa o Chelsea, warto wspomnieć o Fernando Torresie. Co prawda „El Nino” wraca do formy równie szybko jak mityczny Odyseusz do Itaki, jednak mimo to nie pozwala o sobie zapomnieć. Tym razem… podrapał Jana Verthongena. Za ten wątpliwej jakości wyczyn Hiszpan może zostać ukarany czterema meczami kary, co oznacza, że pole manewru w ataku „The Blues” staje się coraz węższe. A Lukaku strzela w Evertonie…

Tutaj kończące uderzenie Torresa.

***

Nie poszło za arabskie pieniądze, spróbujmy za tureckie. Roberto Mancini nie potrafił z Man City ani obronić tytułu, ani dobrze zaprezentować się w Lidze Mistrzów, więc na Etihad Stadium bez żalu go pożegnano, a teraz przyszedł czas na nowe wyzwania. Włoch zastąpi w Galatasaray sensacyjnie zwolnionego Fatiha Terima.

Szczerze mu kibicujemy, jednocześnie ostrzegając, że kibice w Turcji to zupełnie inna para kaloszy niż ci w Anglii. Zapewniamy, panie Mancini, że fani Galaty nie przełkną kolejnych porażek tak łatwo jak ich odpowiednicy z Manchesteru, oj nie…

Tutaj gorąca atmosfera przed meczem z Realem Madryt.

Pin It