Tito Villanova nie będzie trenerem Barcelony. Szkoleniowiec Blaugrany musiał zrezygnować ze swojego stanowiska z powodu choroby. Nowotwór ślinianki usznej znów dał o sobie znać i Hiszpan podjął decyzję o porzuceniu futbolu na jakiś czas.
Ciężko jest napisać w takiej chwili coś, co nie ocierałoby się o banał. Nikt z nas tak naprawdę nie wie, co przeżywa w tym momencie Tito i jego bliscy. Villanova podjął bardzo trudną decyzję, ale jednocześnie wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to jedyny słuszny wybór. Mimo tego, że zapewne kochał swoją pracę, że poświęcał jej prawie wszystko, to jednego poświęcić jej nie mógł – zdrowia.
– Jestem tu, by przekazać wiadomość, której nigdy w życiu nie chciałbym przekazywać. Po ocenieniu badań Tito Vilanovy, pojawiła się szansa, by przeprowadzić leczenie, które od tej chwili będzie niekompatybilne z obejmowaniem posady pierwszego trenera. W imieniu rodziny Tito chciałbym prosić o uszanowanie prywatności. W najbliższych dniach zaprezentowany zostanie nowy szkoleniowiec, prawdopodobnie na początku najbliższego tygodnia. Widzieliśmy się z wszystkimi zawodnikami i zdecydowaliśmy, że nie pojedziemy jutro do Polski. Życie toczy się dalej, to ciężki cios, ale Barça otrzymywała wiele ciosów i to przezwyciężyła. To nie będzie wyjątek – powiedział na specjalnej konferencji prasowej Sandro Rosell, prezydent Barcelony.
Trudno się dziwić decyzji włodarzy Katalońskiego klubu, o tym, że jutrzejszy mecz z Lechią się nie obędzie. Są rzeczy ważne i ważniejsze, w tym wypadku wybór był bardzo łatwy.
Z naszych informacji wynika, że władze obu klubów już negocjują nowy termin meczu w Gdańsku.
Jutro przygotujemy dla Was dłuższy artykuł przybliżający sylwetkę Tito Villanovy.