Dlaczego ten mecz trwał tylko… 120 minut?!

belgia

Tim Howard dwoił się i troił, ale ostatecznie Belgii nie powstrzymał. „Czerwone Diabły” bombardowały amerykańską bramkę przez dziewięćdziesiąt minut, ale sposób na pokonanie fenomenalnego bramkarza znalazły dopiero w trzeciej minucie dogrywki. Drugi cios zadał Lukaku, jednak zespół Juergena Klinsmanna nie dał się znokautować. Po trafieniu Greena emocje wróciły i dzięki nim obejrzeliśmy pasjonującą dogrywkę. Amerykanie bardzo się starali, ale wyrównująca bramka nie padła. Do najlepszej ósemki awansowała Belgia, która w ćwierćfinale zmierzy się z Argentyną.

* * *

Belgia – USA 2:1 (0:0, 0:0)

1:0 – Kevin De Bruyne, 93′
2:0 Romelu Lukaku, 105′
2:1 – Julian Green 107′

* * *

1. Belgowie nie mogą się przełamać

Był to ich czwarty mecz na tym mundialu i czwarty, w którym nie zdobyli bramki w pierwszej połowie. Najwcześniej „Czerwone Diabły” trafiły do siatki w meczu z Algierią – w 70. minucie. W konfrontacji z USA przełamanie było blisko, bo do przerwy Belgowie oddali 9 strzałów na bramkę rywali, w tym 8 celnych. Jednak podopiecznych Marca Wilmotsa skutecznie powstrzymywał Tim Howard, udowadniając przy niemal każdej interwencji, że jest bramkarzem klasy światowej.

2. Niesamowity Howard

Kolejny golkiper, który wyróżnił się w 1/8 finału. Po Guillermo Ochoi oraz Keylorze Navasie swój czas miał zawodnik Evertonu. W swoim klubie, w którym broni od ośmiu lat, wiele razy pokazywał, że jest jednym z najlepszych fachowców w Premier League. W meczu z Belgią nawiązał do tradycji Kaseya Kellera, doprowadzając do frustracji Hazarda, Origiego i Mirallasa swoimi nieprawdopodobnymi paradami. 35-letni Howard potwierdza, że amerykańscy bramkarze im starsi, tym coraz lepsi, co wcześniej można było dostrzec na przykładzie Brada Friedela i Marcusa Hahnemanna.

3. Wtorek dniem dogrywek

Tak, jak w meczu Argentyny ze Szwajcarią, bramek w regulaminowym czasie nie było. Do czego – jak już wcześniej wspomniałem – poważnie przyczynił się pewien brodaty Amerykanin. Jednak jego belgijski kolega po fachu, Thibaut Courtois, również nie pozostał dłużny, w kilku sytuacjach pokazując nieprzeciętne umiejętności. Było za to szybkie tempo i sporo ofensywnych akcji. „Czerwone Diabły” cały czas atakowały, zaś „Jankesi” wyprowadzali groźne kontry. Ogółem przez 90 minut Amerykanie i Belgowie oddali 24 strzały na obie bramki, z czego 11 było celnych.

4. Udany rewanż

Dotychczas reprezentacje USA i Belgii zmierzyły się na Mistrzostwach Świata jeden raz. Było to 13 lipca… 1930 roku. Wówczas lepsi okazali się Amerykanie, wygrywając 3:0. Na rewanż przyszło Belgom czekać aż 84 lata, ale było warto. Przechodzą do ćwierćfinału po znakomitym meczu, a w konfrontacji z Argentyną na pewno nie są bez szans.

5. Kosmiczna dogrywka

Gdy Lukaku zdobył drugą bramkę, wydawało się, że Belgom nic nie odbierze wygranej. Tymczasem dwie minuty później kontaktowego gola strzelił Green i emocje zaczęły się od nowa. Obie drużyny w dogrywce pokazały, że są świetnie przygotowane kondycyjnie. Amerykanie zaprezentowali ogromną ambicję i… nietypowe rozegranie rzutu wolnego, które na pewno zostanie rozłożone na czynniki pierwsze przez rozmaitych piłkarskich analityków. Od utraty bramki uchronił Belgię tylko refleks Courtoisa. To był niesamowity mecz. Piękne zakończenie i ukoronowanie drugiej rundy Mistrzostw Świata.

PAWEŁ JAKUBOWSKI

Pin It