7:0. Takim wynikiem Manchester United pokonał Los Angeles Galaxy. W spotkaniu, w którym „Czerwone Diabły” po raz pierwszy poprowadził Louis Van Gaal. Chociaż bramki zdobywali Wayne Rooney, Ashley Young, Reece James i Danny Welbeck, zawodnikiem meczu został wybrany ktoś inny.
To bardzo utalentowany piłkarz. Wszyscy to widzą. Jest dobry zarówno z piłką, jak i w grze bez niej. Jestem pewny, że przed nim wielka przyszłość.
Anders Lindegaard
Był dziś bardzo dobry i jestem z niego zadowolony. Dobrze rozumiemy się na boisku. Uważam, że będziemy mieli z niego pożytek w tym sezonie.
Juan Mata
Te i wiele innych pochlebnych opinii zebrał sprowadzony z Athletic Bilbao za 36 milionów euro 25-letni Ander Herrera. Hiszpan od razu został podstawowym graczem United oraz pierwszym kandydatem do miana nowej gwiazdy tego klubu.
Talent znaleziony w Saragossie
26 czerwca 2014. Ten dzień Ander Herrera zapamięta na długo, ponieważ wtedy spełniło się jego wielkie marzenie: podpisał kontrakt z Manchesterem United. Niemal równo trzy lata wcześniej – 25 czerwca 2011 – Herrera odniósł pierwszy, znaczący sukces. On i jego koledzy z reprezentacji Hiszpanii U-21 sięgnęli po młodzieżowe Mistrzostwo Europy. Drużyna trenera Luisa Milli (byłego gracza Barcelony i Realu Madryt) nie dała najmniejszych szans rywalom. Począwszy od remisu 1:1 z Anglią, „La Furia Roja” rozprawiła się z Czechami (2:0), Ukrainą (3:0), Białorusią (3:1) i w finale ze Szwajcarią (2:0). Herrera był jednym z kluczowych piłkarzy tamtej drużyny. W turnieju zdobył dwie bramki, w tym jedną w meczu finałowym.
Do młodzieżowej reprezentacji trafił z Realu Saragossa, którego był wychowankiem. Po awansie do Primera Division w 2009 roku, Herrera w dwóch kolejnych sezonach rozegrał 67 meczów w La Liga, strzelając 4 gole. Jednak Saragossa utknęła w dolnej połowie tabeli, kończąc wspomniane rozgrywki na miejscach 14. i 13. Herrera chciał grać o wyższe stawki oraz marzył o debiucie w europejskich pucharach. Dlatego 1 lipca 2011, po wygaśnięciu umowy z RS, przeszedł do wówczas szóstego zespołu ligi – Athletic Bilbao.
Przełomowy rok 2012
To miał być sezon pełen nowych wyzwań. Razem z Herrerą do Bilbao przyszedł były selekcjoner reprezentacji Argentyny oraz Chile, Marcelo Bielsa. „El Loco” w krótkim czasie zbudował nową, ciekawą drużynę, a jednym z jej najważniejszych elementów miał być właśnie Ander. W lidze Athletic radził sobie średnio, ale za to szedł jak burza w rozgrywkach pucharowych.
A zaczęło się od korzystnego zbiegu okoliczności. Turecki Trabzonspor, który był rywalem Basków w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy, decyzją UEFA awansował do… rundy grupowej Ligi Mistrzów. Stało się tak na skutek wykluczenia z europejskich pucharów mistrza Turcji, Fenerbahce Stambuł. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy ekipy Marcelo Bielsy, bo pierwszy mecz z Trabzonsporem zakończył się bezbramkowym remisem, a rewanż miał odbyć się w Turcji.
Później poszło z górki. Athletic wygrał grupę, wyprzedzając m. in. Paris Saint-Germain. Następnie wyższość drużyny z Bilbao musiały uznać takie firmy, jak Schalke 04 Gelsenkirchen, Sporting Lizbona czy nawet Manchester United. Piłkarzom Bielsy świetnie szło także w Pucharze Króla. Athetic dotarł do finału jednych oraz drugich rozgrywek i chociaż żadnego z nich nie wygrał, zyskał uznanie piłkarskiej Europy. Jednocześnie promując takich graczy, jak Herrera. Nasz bohater zagrał w obu finałach, a w całym sezonie zanotował aż 54 występy, w których zdobył 4 bramki.
Jakby tego było mało, Herrera został powołany do kadry U-23, która miała wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Niestety, wyczerpany ciężkim sezonem nie pomógł reprezentacji, która na brytyjskich boiskach nie strzeliła ani jednego gola i odpadła z turnieju po rundzie grupowej. Jednak właśnie w sezonie 2011/2012 Ander Herrera po raz pierwszy zasmakował wielkiego futbolu. I pierwszy raz odwiedził Old Trafford.
Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem… i jeszcze tu wrócę!
8 marca 2012 to kolejny ważny dzień w życiu Herrery. Jego Athletic przyjechał na Old Trafford, by zmierzyć się z Manchesterem United, na który trafił w 1/8 finału Ligi Europy. Zaczęło się planowo – od bramki Rooneya. Jednak później na boisku dominowali goście. Bramki Llorente, de Marcosa i Muniaina dały podopiecznym Bielsy wygraną 3:2. Herrera zagrał w tym meczu do 84. minuty. Opuszczając boisko, zapewne nie przypuszczał, że za dwa lata i cztery miesiące wróci tu już jako gracz „Czerwonych Diabłów”.
Chociaż Ander Herrera jest piłkarzem ze sporym doświadczeniem i przez trzy sezony był kluczowym graczem czołowego hiszpańskiego klubu, dotąd nie zadebiutował w pierwszej reprezentacji Hiszpanii. Za to start w Manchesterze United miał znakomity. We wspomnianym meczu z LA Galaxy Hiszpan miał udział przy pięciu bramkach, a z nowymi kolegami rozumiał się tak dobrze, jakby grali razem od wielu sezonów. Herrera może występować na każdej pozycji w pomocy, jednak najlepiej czuje się jako środkowy, ofensywny pomocnik. Taką rolę będzie miał w United. A reprezentacja? Jeśli cały sezon w jego wykonaniu będzie taki, jak mecz z Los Angeles Galaxy, Vicente Del Bosque o Herrerze na pewno nie zapomni.
PAWEŁ JAKUBOWSKI
fot. cdn.images.express.co.uk