Bier und Wurst. Pewne zwycięstwo Bayernu w Telekom-Cup

5097349-hot-dog-bier-und-wurst

Miniony tydzień w Niemczech kibicom Bundesligi minął głównie za sprawą turnieju Telekom-Cup. Zwyciężył w nim – głównie z przewidywaniami, Bayern Monachium, odnosząc dwa przekonujące zwycięstwa. Zapraszam na Bier und Wurst.

***

W ubiegły weekend odbył się, rozgrywany w Niemczech od 2009 roku, towarzyski turniej Telekom-Cup (mecze rozgrywane systemem 60-minutowym), w którym brały udział cztery czołowe drużyny Bundesligi: Borussia Dortmund, Bayern Monachium, Hamburger SV oraz gospodarz rozgrywek, Borussia Mönchengladbach. Pary półfinałowe tworzyły BVB-Borussia, a także HSV-Bayern. W pierwszym pojedynku lepsi okazali się piłkarze z Gladbach, którzy wygrali z podopiecznymi Juergena Kloppa 1:0 po golu Filipa Daemsa z rzutu karnego. Z kolei „Bawarczycy” nie dali szans Hamburgerowi, prezentując koncert na 4:0. W meczu o 3. miejsce Dortmund pokonał HSV 1:0 po trafieniu Jonasa Hofmanna, zaś w finale Bayern rozgromił gospodarzy turnieju 5:1, stosując w swych dwóch meczach dwie, różne jedenastki, a także ustawienia. W składzie BVB zabrakło kontuzjowanego Piszczka, na boisku nie pojawił się też uskarżający się na grypę żołądkową Jakub Błaszczykowski.

***

Zostajemy jeszcze w Dortmundzie. Piłkarzem, który ma zastąpić pauzującego po operacji Łukasza Piszczka, ma być Kevin Großkreutz, a nie sprowadzony latem na Signal-Iduna Park Sokratis. Grek nominalnie jest środkowym obrońcą, ale może grać również na boku obrony i wydawał się być nominalnym następcą Polaka. Okazało się jednak, że na tej pozycji nie widzi go Juergen Klopp i prawdopodobnie postawi na Großkreutza, który tak skomentował całą sytuację: - Już kilka razy grałem w meczach Bundesligi na pozycji Łukasza i zawsze dobrze sobie radziłem. Tak, to jest opcja…

Ale obrona to nic, w porównaniu z tym, co w drużynie Borussii dzieje się z przodu. Tam trwa prawdziwa rywalizacja o miejsce w składzie, a po świetnym meczu z HSV do grona kandydatów do gry na skrzydle dołączył Jonas Hofmann. Z kolei w ataku Robertowi Lewandowskiemu przybył Pierre-Emerick Aubameyang, a ostrą walkę o jak najwięcej minut zapowiada inny napastnik, Julian Schieber. Z kolei inny nowy nabytek BVB, Henrikh Mkhitaryan doznał kontuzji stopy i na pewno ominie go pierwsza kolejka Bundesligi.

***

Patrzymy co u Mariusza Stępińskiego. Były napastnik Widzewa w wywiadzie dla portalu bundesliga.com opowiada o przepaści nad ligą niemiecką a polską, ciężkiej pracy i trwającym procesie aklimatyzacji. W skrócie, Polak zdaje sobie sprawę, że musi jeszcze poświęcić mnóstwo czasu na trening, w najbliższym czasie nie liczy na debiut w lidze, a podstawową różnicę między Polską a Niemcami widzi w graniu z pierwszej piłki. Poza boiskiem utrzymuje zaś kontakt z Arkadiuszem Milikiem, a jego kolegą z pokoju jest Niklas Stark.

Z kolei w wywiadzie dla tego samego portalu Adam Matysek, czyli członek sztabu szkoleniowego klubu z Norymbergii, twierdzi, że Stępiński dysponuje ogromnym potencjałem, ale musi jeszcze dużo poprawić, głównie kwestie taktyczne. Czyli nic nowego. W każdym razie Mariuszowi, w dalszym rozwoju, życzymy rzecz jasna powodzenia. Jeśli wystrzeli, może być z niego kawał napastnika.

***

Pierwsza kolejka 2. Bundesligi za nami. Liderem tabeli została drużyna Greuter Fürth, która pokonała 2:0 Arminię Bielefeld. Drużyny Polaków prezentowały się w kratkę. TSV 1860 Monachium – bez Grzegorza Wojtkowiaka w osiemnastce, przegrało 0:1 z St. Pauli, Köln Adama Matuszczyka (90 minut Polaka) zremisowało na wyjeździe 1:1 z Dresden, a Kaiserslautern z Arielem Borysiukiem na ławce (wszedł w 72. minucie) pokonało Paderborn 1:0. Debiut w VFL Bochum zaliczył Piotr Ćwielong i choć jego drużyna wygrała 2:1 z Union Berlin, to Polak – mimo 89 minut na boisku nie zaliczy tego meczu do udanych. Były piłkarz Śląska niczym się nie wyróżnił, a od „Kickera” otrzymał notę 4, co było trzecim najgorszym wynikiem w drużynie.

***

Powiększa się stadion Schalke. W tym sezonie, Veltins Arena pomieści 61 973 osoby.

WD

Pin It