W całej Europie trwa przerwa związana z meczami reprezentacji, nie inaczej jest także za naszą zachodnią granicą. W Niemczech najwięcej mówi się teraz właśnie o kadrze i wywalczonym przez nią awansie na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Brazylii. Zapraszamy na Bier und Wurst.
***
Reprezentacja Niemiec zgodnie z założeniami bardzo pewnie wywalczyła awans na mundial w 2014 roku. W piątek, po golach Samiego Khediry, Andre Schuerrle i Mesuta Ozila ograła Irlandię 3:0 i z imponującym dorobkiem 25 punktów przoduje w tabeli grupy C. Drugą Szwecję – która z kolei jest już pewna gry w barażach - na kolejkę przed końcem wyprzedza o 5 punktów. Właśnie z drużyną „Trzech Koron” zmierzą się dziś podopieczni Joachima Lowa, ale bez względu na wynik tego spotkania i tak wszystko w grupie C jest już jasne. Mecz będzie miał więc charakter stricte prestiżowy.
***
I dalej o reprezentacji. Selekcjoner niemieckiej drużyny Joachim Low zapowiedział, że na listopadowe, towarzyskie mecze swojego zespołu powołanie otrzyma Roman Weidenfeller. Bramkarz BVB ma już 33 lata, a mimo to ani razu nie wystąpił jeszcze w reprezentacji swojego kraju. Jego cierpliwość zapewne zostanie jednak opłacona, bo mówi się, że szanse na debiut Weidenfeller ma duże.
***
W niemieckiej prasie pojawił się artykuł, w którym Fra nz Becke nbauer wypowiada się na temat Philippa Lahma i możliwym pobiciu przez niego rekordu ilości występów w repreze ntacji. Do tej pory, 29-let ni Lahm w kadrze zagrał 96 razy, a liderujący w tej klasyfikacji Lothat Matthaus wyprzedza go aż o 54 mecze. Becke nbauer wierzy jed nak w możliwości obrońcy Bayer nu i zauważa też, że 130 występów w repreze ntacji ma na swoim ko ncie Miroslav Klose, jed nak jest o n już zawod nikiem 35-let nim i nie wiadomo, czy po mu ndialu w Brazylii wciąż będzie grał w druży nie narodowej.
***
Czternasta drużyna Bundesligi, VFL Wolfsburg zmierzyła się w niedzielę przy Reymonta z krakowską Wisłą. Gospodarze wygrali ten mecz 2:1, czego zasługą w dużej mierze są indywidualne popisy Wilde Donalda Guerriera i Emmanuela Sarkiego. Obie drużyny wyszły w nieco okrojonych składach, ale nie można powiedzieć, by któryś z trenerów podszedł do tego spotkania lekceważąco. W ten sposób spotkanie skomentował szkoleniowiec Wolfsburga, Dieter Hecking:
Tak to już jest. Jak jedzie się daleko, to z zamiarem, żeby wygrać. W pierwszej połowie przeważaliśmy na boisku, utrzymywaliśmy się przy piłce, ale to nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Bramka po przerwie padła nieoczekiwanie. Wisła po wyjściu z szatni grała lepiej i z większą motywacją. Nam udało się jeszcze raz wyrównać, ale po drugim trafieniu, mimo że mieliśmy swoje okazje, nie zdołaliśmy już zremisować (…) Zagraliśmy mecz na płaszczyźnie międzynarodowej. Wisła to dobra firma i renomowany przeciwnik. Szkoda jedynie, że nie udało nam się go pokonać.
wd