Bier und Wurst. Echa po meczu Borussii z Bayernem

5097349-hot-dog-bier-und-wurst Zapraszamy na cotygodniowy przegląd wydarzeń z Niemiec, w którym dziś, pierwsze skrzypce gra rzecz jasna sobotnie starcie Borussii z Bayernem.

***

W sobotę pisaliśmy, że mecz z BVB będzie szczególny zwłaszcza dla Mario Gotze, byłej gwiazdy klubu z Dortmundu. Gwiżdżący kibice nie zdeprymowali jednak Niemca, który w sobotnim klasyku, był jedną z najlepszych postaci na boisku. Gotze w 66. minucie otworzył wynik meczu znakomitym uderzeniem z „fałsza”, po którym jednak – czego można było się spodziewać - nie cieszył się ze swojego osiągnięcia.

Do tego czasu, mecz był dość wyrównany, obie drużyny stwarzały sobie sytuacje i gdyby ktoś w przerwie powiedział, że  zakończy się wynikiem 0:3, pewnie mało kto by w to uwierzył. Jednak sklecona na ostatnią chwilę obrona Borussii  z nieporadnym Friedrichem w środku dostała w ostatnich pięciu minutach jeszcze dwa gole, które przypieczętowały – tak przynajmniej się wydaje – mistrzostwo Niemiec dla Bayernu. Mało kto się bowiem spodziewa, by monachijczycy roztrwonili przewagę siedmiu punktów nad trzecią w tej chwili Borussią.


Borussia Dortmund – Bayern Monachium 0:3 All… przez Honex_Futball

***

W składzie Borussii, po raz pierwszy od kilku miesięcy, ponownie zagrali wszyscy trzej Polacy. Powracający do zdrowia Łukasz Piszczek wszedł na boisko w 78. minucie meczu i co prawda nie pokazał się z najlepszej strony przy drugiej bramce dla Bayernu, ale wiadomo – fakt, że taki zawodnik wraca do gry, zawsze jest powodem do radości.

Robert Lewandowski z Kubą Błaszczykowskim zagrali niezłe spotkanie, obaj wykazywali się inicjatywą, stwarzali okazje, ale koniec końców brakowało szczęścia pod bramką Neuera. „Lewy” nie popisał się zwłaszcza na początku meczu, kiedy zmarnował idealną sytuację stworzoną mu przez Kubę, posyłając piłkę z kilku metrów ponad poprzeczką. Przez „Kickcer” Polacy zostali ocenieni następująco: Lewandowski 3,5; Błaszczykowski 4. Piszczek grał za krótko, by zostać poddanym ocenie.

***

I jeszcze garść pomeczowych wypowiedzi:

- To był ważny mecz i ważne zwycięstwo. Jest różnica, jeżeli w tabeli stoisz na szczycie z przewagą jednego punktu, a siedmiu. Nie mam wątpliwości, że ta wygrana ma dla nas wielkie znaczenie (…) Po zdobyciu gola ogarnęło mnie poczucie szczególnej dumy. Byłem dumny i szczęśliwy. Chciałem tę chwilę przeżywać razem z kibicami.

Arjen Robben

- Do momentu pierwszego gola, graliśmy naprawdę dobry mecz. Mieliśmy swoje sytuacje, tylko nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Przy stanie 0:1 zostawialiśmy Bawarczykom coraz więcej wolnej przestrzeni. A grając z takim rywalem, nie możesz sobie pozwolić na to. Musisz być zawsze czujny. W przeciwnym razie powinieneś liczyć się z niebezpiecznymi kontrami i kolejnymi straconymi bramkami.

Jakub Błaszczykowski

- Bayern grał inaczej. Grali długimi podaniami i byli bardzo cierpliwi. My mieliśmy świetne okazje już przy 0:0, a równie dobre na doprowadzenie do remisu 1:1. Takie szanse trzeba wykorzystywać. Po drugim golu dla Bayernu uszło z nas powietrze. Trzecia bramka nie miała dla mnie najmniejszego znaczenia.

Jurgen Klopp

- W tym meczu byliśmy lepsi, ale o wyniku rozstrzygają gole. W tym momencie nie potrafimy zdobywać decydujących bramek. Brakuje nam determinacji w polu karnym rywali. Czasem trzeba po prostu oddać celny strzał. Wysoka porażka jest niezasłużona. Otworzyliśmy się, by doprowadzić do remisu 1:1. Dlatego liczba straconych bramek nie ma znaczenia. To gorzkie uczucie, gdy nie potrafisz nagrodzić golem swojej dobrej gry.

Roman Weidenfeller

- Cieszę się i jestem zadowolony, bo moja drużyna pokonała zespół, który gra z kontrataku najlepiej na świecie. Nie dopuściliśmy do sytuacji, w której tacy piłkarze jak Reus, Błaszczykowski czy Mchitarjan mogliby operować piłką. Są oni bowiem w stanie stworzyć doskonałe okazje dla swej drużyny.

Pep Guardiola

***

I trochę niemieckich gazet, które skupiły się na sobotnim klasyku:

„Die Welt” pisze o Mario Gotze, który jak na ironię strzelił gola przeciw BVB (pokora nowego dyktatora Monachium) i pyta: Kto teraz będzie w stanie zatrzymać ten zespół?

Podobną zajawkę miało internetowe wydanie „Bildu” , który relację z meczu zatytułował „Eks-dortmundczyk decyduje o mistrzostwie dla jego Bayernu”.

„Kicker” w ostatnich wydaniach również skupił się na niemieckim pomocniku, przed meczem przedstawiając jego postać z podpisem „Przed ścianą”, zaś dziś pisząc „Szczyt szczęścia z Gotze”.

***

Sporo ciekawego działo się jeszcze przed meczem. Na przedmeczowej odprawie ze swoimi zawodnikami, Pep Guardiola poruszył podobno temat taktyki Bayernu, którą przed każdym meczem idealnie „przewiduje” Bild. Zdaniem Hiszpana, w kadrze monachijczyków jest kret, który podsyła mediom informacje o ustawieniu drużyny. Guardiola jest bezwzględny: - Nieważne, kto to jest, ale jego głowa poleci. Zwolnię go. Nigdy nie będzie już u mnie pracował.
Poza tym, kazał ogrodzić boisko treningowe specjalnymi ścianami, by chronić się przed personae non gratae.

***

Dziś i jutro cztery niemieckie zespoły zagrają swoje mecze w Lidze Mistrzów. Z nożem na gardle do dzisiejszego starcia z Napoli przystępuje Borussia, zaś bez kontuzjowanego Mario Mandzukicia z CSKA zagra jutro Bayern. Względnie dobre sytuacje mają drużyny Bayeru i Schalke, które zajmują drugie miejsca w swoich grupach.

Borussia Dortmund – Napoli 26 listopada, 20:45
Steaua Bukareszt – Schalke 04 26 listopada, 20:45
CSKA Moskwa – Bayern Monachium 27 listopada, 18:00
Bayer Leverkusen – Manchester United 27 listopada, 20:45

***

A w barwach Augsburgu po raz pierwszy w tym sezonie od początku zagrał Arkadiusz Milik. Polak zagrał 76 minut w sobotnim meczu z Hoffenheim, a przez niemieckie media został oceniony poprawnie. Dużo słabiej spisał się inny reprezentant Polski występujący w tym spotkaniu. Eugen Polanski został oceniony przez „Bild” na 5, a przez sportal.de na 4,5. Augsburg wygrał 2:0 po bramkach Halila Altintopa.

wd

Pin It