Jedni kupują, drudzy sprzedają. Generalnie: nudy nie ma. Bundesliga cały czas szokuje. Borussia atakuje, Bayern ofensywę odpiera. Co to będzie, jak obie ekipy wyjdą na boisko… Zapraszamy na Bier und wurst, czyli szybki przegląd tego, co każdy fan niemieckiego piwa wiedzieć powinien.
***
Transfer, nad którym szefostwo BVB pracowało od dłuższego czasu dopięty. Cholerne wyrazy współczucia kierujemy w stronę Mateusza Borka, Andrzeja Janisza i spółki. Nie chcielibyśmy być na Waszym miejscu. Już teraz warto zacząć uczyć się nazwisk dwóch nowych nabytków dortmundczyków. Jeden z nich, Henrikh Mkhitaryan, został sprowadzony na Signal Iduna Park za 25 miliony euro. Ma być następcą Mario Goetzego.
***
W rozegranym w poniedziałek sparingowym spotkaniu, Borussia Dortmund pokonała 1. FC Magdeburg 3:0. Bramki dla wicemistrzów Niemiec strzelali Marco Reus, Sven Bender i Eric Durm. W składzie Borussii zabrakło polskich zawodników, a także najnowszych nabytków klubu.
***
Podczas poniedziałkowego treningu Hannoveru, pierwszego po urlopie, Didier Ya Konan doznał kontuzji kolana i musiał zejść z boiska. Niemieckie media donoszą, że podejrzewano u Iworczyka zerwanie więzadeł kolanowych. Pierwsza badania wykazały jednak, że nie zostały one naruszone. To „dobra” wiadomość dla Artura Sobiecha. Powoli czyści mu się miejsce w ataku ekipy Mirko Slomki.
***
Za około 20 milionów euro do Fiorentiny przeszedł Mario Gomez. Według Klubu Szalonych Robertomaniaków zrobi on miejsce dla naszego supersnajpera (wyłączając kadrę narodową), Roberta Lewandowskiego. Wszystko wskazuje na to, że nasz idol będzie musiał się rozdwoić, bo miejsce w Neapolu robi mu też Edison Cavani. Zresztą każdy zawodnik, który odchodzi z jakiegoś lepszego klubu, robi w nim miejsce „Lewemu”. David Villa też…
***
Do startu Bundesligi coraz mniej czasu. Zastanawiamy się czasami, czy jest szansa, aby jakikolwiek klub zdołał nawiązać walkę o majstra z Borussią i Bayernem. Niektórzy mówią nawet, że niepotrzebnie stawiamy w tym miejscu BVB. Czyżby monachijczycy z urzędu byli skazani na mistrza? Warto zachować trochę pokory, bo już nie raz i nie dwa w futbolu zdarzały się takie przypadki. Zresztą akurat Bayern chyba pamięta je najlepiej…
KAMIL SZENDERA