Steven Gerrard wyśmiewany po wczorajszym meczu, Luis Suarez bohaterem, napastnik reprezentacji Włoch chce całusa od Królowej Elżbiety II, a francuski piłkarz… palił zakazane substancje? Zapraszamy na mundialową kawę!
W pierwszym wczorajszym meczu Kolumbia pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej i praktycznie zapewniła sobie awans do 1/8 finału. Bramki dla zwycięskiej ekipy strzelili James Rodriguez i Juan Quintero, a honorowego gola afrykańskiej drużynie zapewnił Gervinho.
***
Godzinę później Anglia stanęła naprzeciwko Urugwaju. Co to był za mecz! Luis Suarez dwukrotnie był bliski zdobycia bramki z rzutu rożnego, ale trafił do siatki „tylko” dwukrotnie, dzięki czemu jego zespół wygrał 2:1. Wcześniej bramkę dla reprezentacji Anglii strzelił Wayne Rooney. A zakończenie podsumujemy w ten sposób…
***
Istotne, by zdali sobie sprawę z tego, jaka jest stawka, jak ważny jest ten mecz. Musimy go wygrać. Jeśli nam się nie uda, czeka nas cholernie długie, frustrujące lato.
Steven Gerrard przed meczem
Gerrard, choć rozegrał wczoraj niezłe zawody, popełnił błąd, który może zapewnić Anglii wcześniejszy powrót do domu. Niby istnieją matematyczne szanse na ich awans do kolejnej rundy, ale te szanse – i to większe – ma nawet Kostaryka. Królowa Elżbieta II nie może być zadowolona…
***
No dobra, wspomnieliśmy o matematycznych szansach. Aby Anglicy pozostali w turnieju, Włosi muszą pokonać Kostarykę oraz Urugwaj, co nie wydaje się nierealne. Synowie Albionu musieliby wygrać wyłącznie z Kostaryką, wtedy trzy drużyny (Anglia, Kostaryka, Urugwaj) miałyby po trzy punkty, więc o awansie zadecydowałby bilans bramkowy.
***
Wczoraj, a właściwie dzisiaj Grecja zremisowała bezbramkowo z Japonią. Dla tych pierwszych to całkiem niezły wynik, zważywszy na to, że na treningu doszło do awantur między Giannisem Maniatisem a Giorgiosem Tzavellasem. Manitis tak się zdenerwował, że aż wykupił bilet powrotny do domu, ale koledzy przekonali go do zmiany decyzji.
Przy okazji, warto przypomnieć sobie hit.
https://www.youtube.com/watch?v=RW65T5SjFeA
***
Dzisiaj czeka nas kolejna dawka mundialowych emocji: Włosi zmierzą się z Kostaryką, Szwajcaria z Francją, a Honduras z Ekwadorem. O pierwszym starciu już wspominaliśmy, jest ono kluczowe dla końcowych rozstrzygnięć w grupie D. Mario Balotelli wierzy w pokonanie rywali, ale oczekuje za to prezentu od samej królowej…
***
I jeszcze coś o Francji, a właściwie wielkim nieobecnym, który… palił zioło?