Środa w Lidze Mistrzów. Bezbłędny Bayern

Trzy mecze w trzecim dniu tygodnia, zakończone wynikiem 3-0 i hat-trick Kostasa Mitroglou. Half Life 3 confirmed? Właśnie tak miał wyglądać wstęp do tekstu od 80. minuty meczu Manchesteru City z Bayernem Monachium.

Wtedy to na Etihad Stadium Alvaro Negredo zaliczył honorowe trafienie dla gospodarzy w potyczce z niemiecką machiną. Z interesującej korelacji wyników wyrwał się w końcówce Angel Di Maria – zdobywca bramki pieczętującej zwycięstwo Realu Madryt 4:0 nad Kopenhagą, dzięki czemu tylko dwa spośród ośmiu środowych spotkań zakończyły się wspominanym 3:0. Mowa o grze pomiędzy Paris Saint Germain a Benfiką oraz wyjeździe Olympiakosu do Brukseli na spotkanie z Anderlechtem.

Sporo działo się w końcówkach dzisiejszych meczów. Prawdziwe dramaty rozegrały się w Leverkusen i Turynie.  Niemieccy aptekarze do samego końca walczyli o zwycięstwo nad Realem Sociedad. Udało się, na Jensa Hegelera w domu czeka pewnie dumna dziewczyna w zwiewnym szlafroku, bo to on zapewnił trzy punkty i wynik 2:1 swoim trafieniem. Absolutnie zawiódł Juventus Turyn, który nie dość, że musiał gonić wynik, to zmarnował szansę na zwycięstwo w końcówce. Już po minucie na trafienie Fabio Quagliarelli odpowiedział Umut Bulut. Stara Dama w tym sezonie Lidze Mistrzów to nie wyrafinowana starsza pani pełna wdzięku i klasy, to nieporadna, kulawa rencistka.

Zapraszamy do Madrytu, gdzie choć nikt nie wyjmował króliczka z cylindra ani nie machał czarodziejskim kosturem, to ta akcja to serwis szczypty najczystszej magii.

Nie próbujcie tego w domu. Naprawdę nie próbujcie. CSKA Moskwa 3:2 Viktoria Pilzno.

Słowo o Bayernie Monachium i meczu z Manchesterem City. Choć końcówka , w której czerwoną kartkę ujrzał Jerome Boateng, a Negredo ustrzelił całkiem urodziwą bramkę, przyniosła nawiązanie walki, to wcześniej różnica klas obu zespołów była o wiele bardziej wymowna niż różnice brzmieniowe pomiędzy nazwiskami Mueller i Milner. Josep Guardiola poukładał bawarską drużynę szybciej, niż wszyscy zakładali i narzekający na burzenie czegoś, co zdawało się za Heynckesa doskonałe, mogą teraz dostrzec, że Guardiola udoskonala śmiertelnie niebezpieczny team. Obok Arsenalu to właśnie obrońca tytułu z ubiegłego sezonu wydaje się najbardziej okazałym zespołem w kontekście zarówno gry, formy, jak i wyników na arenie Ligi Mistrzów.

Krótka alegoria różnicy Bayernu i Manchesteru City:

Pin It