Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni

Wyśmiewany i krytykowany na każdym kroku. Przez żurnalistów kilkukrotnie wysyłany do Żyrardowianki. Jego gra powodowała frustrację kibiców, którzy nie rozumieli trenerów stawiających na piłkarza bez formy. Ostatnie tygodnie pokazują jednak, że to ci drudzy mieli rację.


Forma w jakiej obecnie znajduje się Michał Żyro jest w głównej mierze zasługą zaufania, jakim został obdarowany przez szkoleniowców. Swoje trzy grosze dołożył również sam zawodnik, który stoczył walkę ze sobą i swoimi słabościami w atmosferze kpiny i szydery z trybun. Walkę, przynajmniej na dzień dzisiejszy, wygraną.

Gdy przeciwko miał całe futbolowe środowisko w tym kraju, trenerzy odważnie, z uporem maniaka stawiali na niego. Teraz on odpłaca się im dobrą grą i równą formą, którą w seniorskiej piłce złapał po raz pierwszy. Zmiana strony i taktyki zaserwowana przez trenera Heninga Berga odmieniła Michała Żyro o 180 stopni. W nowej koncepcji to skrzydłowi mają odgrywać kluczowe role, i rzeczywiście tak jest. W ostatnim ligowym meczu przeciwko Zagłębiu Lubin był najlepszy na boisku. Zaliczył asystę przy bramce Orlando Sa i wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Ivica Vrdoljak. Przypadek? Dla tych, którzy tak uważają cofamy się do meczu z Zawiszą Bydgoszcz. Sprawdzamy, i co? Bramka i asysta Michała! (Legia pokazuje, kto rządzi w Polsce – CZYTAJ TUTAJ ).

Mimo że we wrześniu skończył dopiero 21 lat ma już na swoim koncie 55 meczów w pierwszej drużynie Legii Warszawa, w której zadebiutował w derbowym meczu z Polonią, gdy miał zaledwie 17 lat. Podobnie jak większość nastolatków, w pierwszych swoich meczach prezentował się bardzo dobrze. Na trybunach przebudowywanego wtedy stadionu Legii zaczęło zasiadać coraz więcej zagranicznych skautów, którzy w notesach zapisywali jego nazwisko. Pojawiły się nawet zapytania z Niemiec i Włoch. Potem jednak forma spadła, zagraniczny transfer przestał być realny, a dla młodziutkiego pomocnika rozpoczął się okres próby, którą musi przejść większość młody, polskich zawodników. Ci, którzy jej sprostają stają się piłkarzami przez duże „P”, inni popadają w przeciętność. Wydaje się, że Michał Żyro ten czas ma już za sobą i z najtrudniejszego okresu w dotychczasowej karierze wyszedł obronną ręką, mocniejszy. ( TUTAJ czytaj wypowiedź polskiego trenera Manchesteru United, że Żyro nie będzie wielkim piłkarzem).

Michał bardzo się zmienił, wydoroślał. Podobno jeszcze nie tak dawno przeżywał każde swoje niepowodzenie, każdy negatywny komentarz na swój temat. Dziś, jak mówią w klubie, to inny chłopak. Sporo zawdzięcza ciężkiej pracy z psychologiem. Dzięki temu w każdym swoim zagraniu potrafi dostrzec pozytyw. Nakręca się nawet najmniejszym sukcesem, dobrym podaniem, udanym wślizgiem. Śledząc uważnie jego boiskowe poczynania, można zauważyć, jak po udanych akcjach bije sobie brawo.

Jest o wiele mocniejszy psychicznie – kiedyś negatywne opinie go deprymowały, dzisiaj motywują… A tym, którzy tak niemiłosiernie go krytykowali, przynajmniej na dzień dzisiejszy uciera nosa. I oby tak dalej.

EMIL CICHOŃSKI

fot. Łukasz Laskowski / PRESSFOCUS

Pin It