Tak ginie tradycja. Upadek polskiego klubu na Litwie

Tradycja – słowo klucz w tym przypadku. Element polskości, polski klub na Kresach Wschodnich – Klub Sportowy Polonia Wilno został rozwiązany. Tym samym należy postawić kluczowe pytanie: dlaczego dopuszczono do tej sytuacji? Polski Związek Piłki Nożnej wysłał do Wilna worek piłek – to wszystko na co było go stać. No i jeszcze parę dyplomów, które można spuścić w kiblu, skoro nie ma nawet na papier toaletowy. Teraz na jakąkolwiek pomoc jest już za późno.

HDP-RGOL-640x120

Nietrudno się domyślić, że przyczyną upadku klubu jest brak funduszy. Trudno było oczekiwać od Litwinów pomocy. Z jednej strony klub należał do tamtejszej federacji, ale to trochę tak, jakby polskie władze piłkarskie miały pomagać klubowi piłkarskiemu zrzeszającemu mniejszość niemiecką.

Poniżej prezentujemy oświadczenie Stefana Kimso – prezesa upadłego klubu:

Klub sportowy Polonia Wilno z goryczą i zatroskaniem informuje o wycofaniu klubowej drużyny piłkarskiej z rozgrywek I ligi mistrzostw Litwy, co jest równoznaczne z jej rozwiązaniem.

O tym desperackim kroku zadecydowała niewydolność finansowa. Mimo usilnych starań nie udało się bowiem ani w Macierzy, ani u nas znaleźć sponsora, który posunąłby się dalej niż słowne obietnice.

W tej sytuacji wymowy szczególnej nabierają sukcesy, jakie za okres 24 lat istnienia nasza klubowa jedenastka odniosła: zarówno w rywalizacji w imprezach polonijnych, jak też na Litwie, ambitnie wspinając się po drabinie awansu, uwieńczonego historycznym przebiciem się do I-ligowego grona.

Mimo minorowej nuty, z całego serca dziękujemy wszystkim zawodnikom i trenerom, którzy przez bez mała ćwierć wieku kosztem wielu wyrzeczeń osobistych wykuwali sukcesy drużyny. Na słowa szczerej wdzięczności zasługują też rodacy, wiernie nam kibicujący i próbujący w odezwie na ubiegłoroczny apel klubu poprzez własne datki zaradzić trudnej sytuacji finansowej.

Chcielibyśmy wierzyć, że kiedyś przyjdą lepsze czasy i polski futbol na Litwie się odrodzi.

Prezes Stefan Kimso

Jaka jest geneza powstania Polonii Wilno? Poniżej publikujemy obszerny fragment artykułu autorstwa Henryka Mażula, który ukazał się w „Magazynie Wileńskim” w maju 2010 roku:

Z nakazu tradycji

Świadoma olbrzymich tradycji, jaka towarzyszy sportowi polskiemu na naszych terenach, grupka entuzjastów zdrowego ciała i takiegoż w nim ducha 18 marca 1990 roku w obecności m. in. „matki chrzestnej” – znakomitej polskiej lekkoatletki Ireny Szewińskiej – powołała do życia Klub Sportowy Polaków na Litwie „Polonia”, będący impulsem do odrodzenia sportowego. Na zebraniu założycielskim z udziałem ponad 200 osób zatwierdzono statut, nakreślono perspektywy działalności, wybrano 15-osobowy zarząd, a „tekę” prezesa powierzono profesorowi Kowieńskiego Instytutu Wychowania Fizycznego, Januszowi Jaszczaninowi.

Warto dodać, że klub nie powstawał na pustym miejscu. Jego narodziny poprzedzały rozegrane w dniach 27-29 stycznia 1989 roku I Zimowe Igrzyska Polaków na Litwie, których gościem honorowym był legendarny polski skoczek narciarski Stanisław Marusarz. Chociaż pogoda spłatała figla i śniegu nie było, zastępując konkurencję na śniegu i lodzie rywalizacją lekkoatletyczną, wyłoniono najlepszych, którzy niebawem udali się na mające miejsce w Zakopanem II Zimowe Igrzyska Polonijne.

O tym, że nie był to tylko wyjazd na przysłowiową wycieczkę, dobitnie świadczy fakt zdobycia przez 12-osobową ekipę 2 złotych, 6 srebrnych i 2 brązowych medali. Natomiast w czerwcu tegoż roku nad jezioro Bałosza w okolice Sużan na dwudobowy biwak zjechało ponad 180 uczestników I Zlotu Turystycznego Polaków na Litwie. Wszystko to wymownie potwierdza, że bardziej spieszno nam było do konkretnych dokonań, a nie do ambicyjnego podziału stanowisk we władzach na biało-czerwonym sportowym Olimpie w grodzie Giedymina.

Na własnym i polonijnym „gruncie”

Powołany entuzjastycznie do życia Klub Sportowy Polaków na Litwie „Polonia” stawiał przede wszystkim na rozwój sportu masowego. Imprezą roku 1991 zostały więc rozegrane na raty w 6 dyscyplinach I Letnie Igrzyska Polaków na Litwie. Natomiast rok później w podwileńskiej Suderwie w asyście gościa honorowego – srebrnej medalistki Białej Olimpiady w Squaw Valley w biegu łyżwiarskim na 1500 m Elwiry Potapowicz-Seroczyńskiej, w dniach 17-19 stycznia miały miejsce II Zimowe Igrzyska Polaków na Litwie. Tym razem z łaski aury jako prawdziwe „białe szaleństwo”, podczas którego wyłoniono najlepszych narciarzy, łyżwiarzy szybkich, saneczkarzy.

Z roku na rok w okolicach kalendarzowej sobótki dobra tradycja zaczęła zwoływać amatorów biwakowania w różne zakątki Wileńszczyzny na zloty turystyczne Polaków na Litwie (po Sużanach sztafetę przejęły kolejno Podborze, Worniki, Maguny). Listę imprez uzupełniały liczne zawody, mecze, turnieje, a za ich areny najczęściej służyły obiekty sportowe, będące w posiadaniu szkół polskich Wilna i Wileńszczyzny.
Oprócz działania „na własnym gruncie” klub miał też nie stronić od udziału w rywalizacji podczas Igrzysk Polonijnych z rodakami, pokazując dla nich „ile wilniuk warty”. Na sukcesy nie wypadło długo czekać. Już w lipcu 1990 roku prowadzona przez Józefa Jurgielewicza jedenastka wileńskiej „Polonii” w błyskotliwym stylu (bez straty punktu i gola!) wygrała w Stalowej Woli I Polonijne Piłkarskie Mistrzostwa Świata. Potem przyszły starty w VII Letnich Igrzyskach Polonijnych w Krakowie, w rywalizacji Polonusów na śniegu i lodzie, okraszone medalami różnych barw, od których coraz tłoczniej w gablotach. Przybywało ich też zresztą po każdych kolejnych występach naszych sportowców w letnich i zimowych bataliach Polonusów. A radość szczególną sprawiły zespołowe sukcesy koszykarzy, siatkarzy i piłkarzy. Ci ostatni dokonali zresztą sztuki nie lada, gdyż cztery razy z rzędu sięgnęli po „złoto” Letnich Igrzysk Polonijnych.

Zawężona „geografia”

Trudno tu na jednym nawet głębokim wydechu tylko statystycznie wymienić wszystkie imprezy, jakie za sześć lat działalności stały się udziałem wyraźnie hołdującego pozytywistycznemu hasłu pracy u podstaw Klubu Sportowego Polaków na Litwie „Polonia”. Klubu, którego działalność stanowi dziś jednak czas przeszły. A to dlatego, że Departament Kultury Fizycznej i Sportu Republiki Litewskiej podjął decyzję zabraniającą, by klub – jako jednostka organizacyjna – obejmował zasięgiem całą Litwę. Zgodnie z jego wnioskami, mogły to czynić wyłącznie stowarzyszenia lub związki.
Ponieważ w naszym wypadku obok Klubu Sportowego Polaków na Litwie „Polonia” z biegiem czasu powstały kluby polskie w rejonach wileńskim i solecznickim, odrodziło się Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, sprawa powołania związku była poniekąd formalnością. Zaistniał on wiosną 1996 roku. Dziś zatem jest tak, że na Litwie równolegle działa kilka zrzeszonych w związek klubów polskich i Klub Sportowy „Polonia” Wilno ze Stefanem Kimsą na czele, do którego zgodnie z wymogami litewskiego ustawodawstwa zawęził działalność były KSPL „Polonia”.

Podobnie jak poprzednik

Stawszy się jego spadkobiercą, KS „Polonia” Wilno, podobnie jak poprzednik, nadal hołduje hasłu pozytywistycznej pracy u podstaw, czyniąc stawkę na sport masowy, a przede wszystkim – na uaktywnienie młodzieży w naszych szkołach. W tym celu kilka lat temu zainicjowano cieszące się naprawdę dużym wzięciem rozgrywki w ligach siatkarskich dziewcząt i chłopców z udziałem po 8 drużyn w każdej. Wzorem tej ligi w przyszłości ma zaistnieć szkolna liga koszykarska. W roku 2009 została natomiast uruchomiona szkółka trampkarzy, do której w dwóch grupach uczęszcza ponad 30 młodych adeptów futbolu – przyszłych reprezentantów dorosłej jedenastki, która w roku 2011 wygrała rozgrywki w II lidze ogólnolitewskiej, co zapewniło jej awans do I ligi.

W myśl hasła „citius – altius – fortius” KS „Polonia” Wilno przejął ponadto na swe barki brzemię organizacyjne dorocznych zawodów narciarskich „Wileńszczyzny biały czar”, zawodów strzeleckich z broni pneumatycznej oraz turniejów tenisa stołowego, które na dobre zadomowiły się w kalendarzach imprez, zyskując nie lada renomę jak poprzez międzynarodową obsadę tak też poprzez niezwykle wysoki poziom rywalizacji sportowej.

[ Henryk Mażul, "Magazyn Wileński" 05/2010 ]

Klub od ponad roku błagał o pomoc. Poloniści po heroicznej walce awansowali na drugi poziom rozgrywek na Litwie i do utrzymania potrzeba było tylko trochę pieniędzy. Podano numer konta, aby można było przelewać drobne datki. Jak czytamy w oświadczeniu – ze strony sponsorów padały tylko słowne obietnice. Sportowo klub radził sobie bardzo dobrze, świadczy o tym chociażby gra w 1/8 finału Pucharu Litwy. Stefan Klimso jeszcze w lutym zapewniał, a raczej ze łzą w oku pocieszał piłkarzy i kibiców, że w przeciągu najbliższych tygodni uda się kogoś znaleźć. Nie udało się. W dodatku litewskie władze piłkarskie ukarały Polonię odjęciem sześciu punktów za niespełnienie wszystkich warunków licencyjnych. Mimo to, utrzymanie w lidze było bardzo realne.

Postanowiliśmy upewnić się, co na ten temat sądzi PZPN. Oto odpowiedź:

Polski Związek Piłki Nożnej nie poczuwa się do obowiązku utrzymywania klubu, który podlega litewskiej federacji. Nad upadłością KS Polonii Wilno ubolewamy.

Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN

Ktoś zapyta: po co wspierać klub piłkarski, który nie podlega pod PZPN, tylko gra w litewskich rozgrywkach? Tymczasem nie chodziło o jakieś wielkie sumy, tylko zapewnienie przetrwania, wyjście poza przepisy i zwykłą pomoc, bo tutaj chodzi o coś więcej niż futbol.

Azyl Polaków na Litwie został zniszczony. Blisko 25 lat pięknej tradycji.

KAMIL ROGÓLSKI

fot. kspolonia.lt

Pin It